Nowy numer 15/2024 Archiwum

Rośnie krytyka nowego elementarza

Brak odniesienia do wartości chrześcijańskich i patriotycznych, chaos w treści, infantylny poziom merytoryczny, a wreszcie rozpraszająca uwagę dziecka krzykliwa kolorystyka – to tylko niektóre wady rządowego podręcznika dla pierwszoklasistów „Nasz Elementarz”, na jakie wskazują zarówno eksperci z zakresu pedagogiki, jak i rodzice.

Ich recenzje i spostrzeżenia opublikowano w opiniach dotyczących podręcznika MEN, przygotowanych na zlecenie Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski.

We wstępie do „Opinii dotyczących podręcznika Nasz Elementarz”, do których dotarła KAI, bp Marek Mendyk, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP poinformował o intencji, jakie towarzyszyły stworzeniu tego opracowania. Jak wskazał, wyrażenie opinii było potrzebne ze względu na wiele kontrowersji związanych z powstaniem elementarza. Zastrzegł jednak, że materiały te nie mają charakteru artykułów naukowych. „Służą jedynie ukazaniu opinii osób związanych z edukacją oraz Kościołem, którym leży na sercu sprawa katolickiego wychowania młodego pokolenia” – wyjaśnił.

Brak odniesienia do wartości chrześcijańskich i patriotycznych – „symptomatyczny”

Oceny katechetycznej „Naszego Elementarza” podjęła się dr hab. Anna Zelma z Katedry Katechetyki i Pedagogiki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Przypomniała, że pierwotna wersja podręcznika zawierała wiele błędów merytorycznych, metodycznych i formalnych. Uwagi zgłaszali nie tylko nauczyciele, rodzice, czy przedstawiciele organizacji katolickich, ale nawet dziennikarze. Mimo, iż po konsultacjach społecznych wprowadzono w podręczniku pewne zmiany, błędy merytoryczne i metodyczne nadal są dostrzegalne.

Autorki elementarza – ocenia dr Zelma – dostarczają bardzo mało informacji na temat przeżyć, zainteresowań, sposobów zachowania bohaterów podręcznika, czyli grupy uczniów i uczennic pierwszej klasy. Otoczenie, w którym żyją i uczą się bohaterowie „Naszego Elementarza”, zdaniem wykładowcy UWM, wydaje się zbyt idealistyczne i dalekie od otoczenia przeciętnego polskiego dziecka.

W części elementarza przeznaczonej na okres jesienny podejmowane są m.in. tematy dotyczące szkoły i klasy, bezpieczeństwa na drodze, zachowania podczas gier i zabaw zespołowych. Dzieci podejmują też takie zagadnienia jak dom, rodzina, czy zachowanie podczas choroby, uczą się postaw proekologicznych, ukazują klasę jako społeczność, w której jest miejsce dla rówieśników z niepełnosprawnością fizyczną i cudzoziemców.

Wśród zagadnień tych brakuje jednak bezpośredniego odniesienia do wartości chrześcijańskich. „Widoczne jest to m.in. w prezentowanych przez autorki formach spędzania wakacji, odpoczynku i świętowania w rodzinie” – zauważa dr Zelma.

Symptomatyczny jest też brak informacji o dniu 1 listopada, „gdy niemal powszechnie Polacy udają się wówczas na groby swoich bliskich zmarłych”, a nawet o Narodowym Święcie Niepodległości 11 listopada. „Oczywiście, można oczekiwać, że problematyka ta będzie przedstawiona w związku z programem wychowawczym szkoły. Niemniej pomijanie jej w Naszym Elementarzu rodzi niepokój o jakość wychowania patriotycznego dzieci” – wskazała recenzentka.

Sprostowania wymagają krótkie informacje dotyczące Rzeczpospolitej Polskiej. Autorki zwracają uwagę na geograficzne położenie Polski i przynależność do Unii Europejskiej, ale nie wspominają o barwach narodowych, czy też Kościele katolickim i innych związkach wyznaniowych. Brakuje odniesienia do religii i wartości chrześcijańskich, zaś treści z zakresu edukacji społecznej i patriotycznej przekazywane są ewidentnie w sposób selektywny.

W drugiej części elementarza, na miesiące zimowe, odwołując się do dziedzictwa kulturowego, autorki „ukazują niepełny, zafałszowany obraz rzeczywistości”. Opisują pobieżnie kulturę góralską, ale w treści i ilustracjach brakuje odniesienia do symboli religijnych (np. krzyża, obrazu Matki Bożej), które dawniej – zauważa recenzentka z UWM – jako obowiązkowy element wyposażenia znajdowały się w góralskich pomieszczeniach.

Jak wyjaśnia dr Zelma, „dawniej oddziaływanie religii przejawiało się m.in. w organizowaniu przestrzeni mieszkalnej, która – jak potwierdzają badania etnologów i etnografów – dla człowieka wierzącego była obszarem świętym”.

Zaniepokojenie powinna budzić propozycja prezentowana tematyki związanej ze świętami Bożego Narodzenia. Dzieci czytają o gwiazdce, Mikołaju (pozbawionym przymiotnika „święty”), ubieraniu choinki, graniu kolęd, czy świątecznych zakupach. Autorki nie wspominają jednak, że są to zwyczaje związane z Bożym Narodzeniem, przez co fałszują obraz tych świąt. Prezentowanie w podręczniku takich obrazów świątecznych bliskie jest natomiast filozofii i kulturze ponowoczesnej, prowadzi też do eliminacji kultury chrześcijańskiej, która stanowi niezbywalny element polskiego dziedzictwa, oraz do negacji wartości chrześcijańskich – stwierdziła dr Zelma.

W podsumowaniu swojej recenzji wykładowczyni UWM podkreśla, że treści zaprezentowane w „Naszym Elementarzu” domagają się szczególnego zainteresowania ze strony katechetów. Obok poprawnego prezentowania codziennego życia uczniów i ich rodzin, można dostrzec „wyraźną tendencję do eliminowania treści religijnych oraz związanych z dziedzictwem kultury chrześcijańskiej. Zwraca uwagę m.in. promowanie w opowiadaniach treści magicznych i okultystycznych. Z kolei marginalizowane są treści patriotyczne i wartości moralne, stanowiące ważny element dziedzictwa kulturowego polskiego narodu.

W związku z tym katecheta jest zobowiązany do uzupełniania i zintegrowania tej fragmentarycznej wiedzy uczniów, powinien też umieć podjąć polemikę z niektórymi treściami, jak magiczna moc przedmiotów, świecki charakter Mikołaja, obraz niedzieli bez udziału we Mszy św., eliminowanie z życia codziennego symboli religijnych, niepełny obraz świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy.

« 1 2 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama