Zapisane na później

Pobieranie listy

Biznes za cudze

Duże firmy miesiącami przeciągając zapłatę dla swoich kontrahentów, żyją na ich koszt. To dla małych firm może kończyć się tragicznie.

Stefan Sękowski

|

GN 11/2014

dodane 13.03.2014 00:15
2

Większość z nas jest przyzwyczajona do  tego, że pieniądze za wykonaną pracę dostanie najpóźniej po miesiącu. Niestety, coraz częściej zdarza się, że wykonawcy różnych zleceń muszą czekać na wynagrodzenie miesiącami, a nawet… latami. I nie chodzi tylko o sytuacje ewidentnego łamania zawartej umowy. Dyktowanie długich terminów płatności stało się wręcz czymś naturalnym. Tak dzieje się m.in. w branży reklamowej. Na początku listopada 2013 roku produkująca żywność i środki czystości firma Unilever poinformowała swoich kontrahentów, że zamiast, jak dotychczas, płacić po 60 dniach od otrzymania faktury, będzie płacić po 90 dniach. Także firma farmaceutyczna Pol- pharma zorganizowała przetarg obejmujący usługi z zakresu komunikacji marketingowej. Jednym z warunków uczestnictwa w nim była konieczność zaakceptowania 120-dniowego terminu płatności. Dla pracowników branży to było już za wiele: reprezentujące je Stowarzyszenie Komunikacji Marketingowej SAR postanowiło walczyć z procederem. Najpierw nagłośniło sprawę w liście otwartym, teraz prowadzi rozmowy z firmami, by zmieniły praktykę. – Paradoksalnie wykonawcy mają największe problemy z tymi firmami, które starają się budować swój wizerunek jako społecznie odpowiedzialnych – mówi „Gościowi” pełnomocnik zarządu SKM SAR Paweł Tyszkiewicz. Jeśli dotychczasowe środki nie poskutkują, przedstawiciele branży rozważają wystosowanie pozwów zbiorowych. Tak zaczyna się prawdopodobnie pierwsza na dużą skalę rebelia wykonawców przeciwko dyktatowi długich terminów płatności.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..