Granic diecezji nie tworzy się z bronią w Ręku. Liczy się dyplomacja. Dobrze rozumiał to ks. August Hlond.
Samodzielna diecezja dla polskiego Śląska była niezwykle ważna. Zarówno ze względów politycznych, jak i dla uspokojenia fali nienawiści, która przetoczyła się w wyniku walk i plebiscytu. Jedną z kluczowych postaci przy powstaniu najpierw administracji apostolskiej, a następnie diecezji katowickiej był jej pierwszy biskup.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.