Jeśli Kościół coś zmienia, to po to, żeby Ewangelia pozostała niezmieniona.
Czytałem kiedyś o facecie, który zauważył, że jego żona obcina końce szynki przed włożeniem jej do piekarnika. Zapytana o przyczynę, odpowiedziała, że jej mama zawsze tak robi. Zięć zagadnął więc teściową o powód obcinania szynki, na co usłyszał: „Moja mama zawsze tak robiła”. A że żyła jeszcze babcia żony, mężczyzna zapytał i babcię. A ta odpowiedziała: „Bo mi się szynka do brytfanny nie mieściła”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.