Nowy numer 17/2024 Archiwum

Pasterka w markecie

– Jak ksiądz poczeka, to o 12.00 z tych głośników nie będzie leciała muzyka, tylko „Anioł Pański” – Clark zachęcał mnie, bym jeszcze chwilę pozostał w… sklepie.

Znaliśmy się od 10 minut. Niewysoki, ciemnowłosy, młody mężczyzna o czarnych oczach siedział przy wejściu do kaplicy adoracji, znajdującej się w jednym z największych supermarketów w Manili „SM Megamall”. Te centra handlowe to takie małe miasta. Są tu restauracje, sklepy, ale także przychodnie lekarskie, lodowiska, gabinety kosmetyczne czy zakłady fryzjerskie. Dlaczego nie miałoby być miejsca, gdzie można się pomodlić? Co jakiś czas do kaplicy ktoś wchodził, by zatrzymać się przed Najświętszym Sakramentem. Z torbami pełnymi zakupów, kartonami, a czasem identyfikatorem pracownika jednego z kilkuset punktów handlowych. – Trudno powiedzieć, ile osób przychodzi każdego dnia – mówi Clark Nolasco, pracownik biura kaplicy. – Obok, gdzie sprawowana jest codziennie Msza św., w dni powszednie można naliczyć ok. 150, w niedziele i święta nawet i 600 uczestników – dodaje. – U nas są tylko dwie kaplice. Proszę pojechać do Greenbeltu. Tam w wewnętrznym ogrodzie jest mały kościół z dyżurnym konfesjonałem – tłumaczy, nie mogąc najwyraźniej zrozumieć rosnącego zdziwienia, które musiało rysować się na twarzy kapłana z tak katolickiego kraju, jakim jest Polska. Kto sprawuje Msze św. w tych marketach? Kto słucha spowiedzi? Kto w końcu sprząta kaplice i dba o ich utrzymanie oraz czy ich obecność nie rozbija życia parafialnego i w rzeczywistości nie odciąga ludzi od Kościoła, a także czy właściciele sklepów nie spotykają się z zarzutem braku tolerancji wobec niewierzących i urażania uczuć religijnych niechrześcijan? – tyle pytań przy jednej wizycie w supermarkecie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy