Parafialne zespoły synodalne
: Żal, że się kończy

Kiedy słyszymy hasło „I Synod Archidiecezji Warmińskiej”, wielu z nas wyobraża sobie wielką salę, na której siedzą warmińscy biskupi otoczeni duchowieństwem. Panuje cisza, ktoś głośno przemawia, inny notuje, wzniosła atmosfera onieśmiela. Prawda jest inna.


Krzysztof Kozłowski


|

15.04.2012 09:20 Posłaniec Wramiński

dodane 15.04.2012 09:20

Osoby świeckie, zaangażowane w prace w swoich parafiach, stały się współtwórcami synodalnego dzieła, spotykając się w salach katechetycznych i omawiając zagadnienia formułowane przez obradujące w kurii komisje. Wszystko po to, aby odkryć znaki czasu, które widać na ulicach naszych miast, ale także w parafialnych kościołach i wspólnotach, które starzeją się wraz z ich członkami. – Istotną cechą synodu jest to, iż działa oddolnie. Bo ważne jest, co myśli zwykły katolik, jakie są jego codzienne bolączki, czy dostrzega Boga we własnym życiu. Tylko wspólne działanie może dopomóc nam, jako wspólnocie Kościoła katolickiego, mądrze odpowiedzieć na znaki czasu – mówi ks. Paweł Rabczyński, sekretarz pomocniczy synodu.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Krzysztof Kozłowski