Wizyta chińskiego ministra spraw zagranicznych w Warszawie nastąpiła w czasie zamknięcia naszej granicy z Białorusią. Czy blokowanie przez Polskę szlaku tranzytu chińskich towarów do Europy może być elementem nacisku na Pekin oraz Mińsk?
Polska całkowicie zamknęła granicę z Białorusią 12 września. Wszystkie przejścia drogowe i kolejowe zostały wyłączone z ruchu do odwołania. To odpowiedź na białorusko-rosyjskie manewry wojskowe Zapad 2025 oraz wtargnięcie w nocy z 9 na 10 września rosyjskich dronów na polskie terytorium. Zakończenie manewrów 16 września nie spowodowało automatycznego otwarcia przejść drogowych i kolejowych. Konsekwencje tego stanu rzeczy odczuwalne są także w Pekinie. To właśnie przez Białoruś i Polskę (a konkretnie linią Brześć–Terespol) przebiega główny kolejowy odcinek tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego, czyli sieci połączeń handlowych Chin z Zachodem. W związku z blokadą 15 września przyleciał do Polski szef chińskiej dyplomacji Wang Yi, który spotkał się z prezydentem Karolem Nawrockim i ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Czy zamknięcie białoruskiej granicy okaże się na tyle dotkliwe dla Chin, że wpłyną one na złagodzenie nieprzyjaznej polityki Łukaszenki względem Polski?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł