Przez badaczy czytany dziś fragment Księgi Izajasza bywa nazywany modlitwą „Ojcze nasz” Starego Testamentu.
To słuszna i ciekawa obserwacja. Bo choć Izajaszowa lamentacja powstała w zupełnie innym kontekście, niż uczniowie Pana Jezusa usłyszeli, jak mają się modlić, to przecież łączy je rzecz bardzo ważna: obie modlitwy przekazują ten sam obraz Boga – nie: groźnego i dalekiego, a jeśli bliskiego to: surowego i bezlitosnego sędziego, ale – ojca. W tym słowie Bóg jest bliski, ale jeśli włada, to robi to jako dawca życia i opiekun.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.