Prawdziwy tekst! ;)) Dzięki! ;)) > ...ale tego nie robi, bo bardziej ceni naszą wiarę bez dowodów, niż wiarę wobec dowodu. < Ja też tak uważam. ;)) Znam także, taką historię - św. Jana z Kupertynu - patrona studentów, który jak dobrze zapamiętałem, >miał twarz przygłupa< - >wiem to z takiej książki patrologicznej,< a także częste stany zadumania zjednały mu przydomek „gapy." Ale, za to miał dar polegający na tym, że po słowach konsekracji - unosił się wysoko pod sufit w prezbiterium. Simone Weil: >>> [...] Żeby mieć siłę kontemplować nieszczęście, kiedy się jest nieszczęśliwym, trzeba chleba nadprzyrodzonego. <<< Simone Weil: >>> "Byłem głodny, a wyście mnie nakarmili. Kiedy, Panie? Nie wiedzieli. Nie trzeba tego wiedzieć. <<< Eric-Emanuel Schmitt: >>> Chrześcijanie to ci, którzy pamiętają, a Żydzi to ci, którzy wciąż mają nadzieję. <<< Ps. Bardzo piękna i fajna jest nowa okładka nowego numeru Gościa Niedzielnego! Pozdrawiam z serca całą Redakcję Gościa Niedzielnego i nasze kochane Mamy! ;)))

>> Mam nadzieję, że te utwory pomogą Redakcji w przeżyciu tego Szczególnego Czasu. ;)) :

> Marco Frisina - Pane di vita nuova.
link:
https://www.youtube.com/watch?v=QyiIt-gDkMQ

> Disney's Fairy Tale Weddings - 07 - Can You Feel the Love Tonight.
link:
https://www.youtube.com/watch?v=yinLNiDCGQw

> Disney's Fairy Tale Weddings - 01 - Beauty and the Beast.
link:
https://www.youtube.com/watch?v=Xful3mvickc

> Disney's Fairy Tale Weddings - 06 - Love is a Song.
link:
https://www.youtube.com/watch?v=OyvCGx18Fl8

> Saltwater (Original) by Chicane.
link:
https://www.youtube.com/watch?v=ET1-6Bef9xU

Skoro takie jak ten w Legnicy "cudy" nie sa potrzebne to o co tyle szumu???

Czy uświadomiła Pani swoją znajomą, że publicznie głosiła herezję i została tym samym ekskomunikowana?

Zagadka:
Jaki jest dla każdego największy skarb (tutaj mogą padać różne odpowiedzi)? Taki, który każdy, bez względu na swój status materialny, ma do niego takie samo prawo i po spełnieniu określonych warunków może go mieć? Może go mieć zarówno bogacz jaki żebrak. Jest cenniejszy od złota, brylantów i miliardów w gotówce.

Tym skarbem jest Najświętszy Sakrament...

Piękny tekst. Dziękuję.

"I taka jest mniej więcej wiedza chrześcijan wielu katolików na temat Eucharystii."

Nie zgodzę się. To nie my, szeregowi katolicy, zadecydowaliśmy o wyrugowaniu z przytłaczającej większości naszych świątyń przyjmowania Pana w postawie klęczącej. Najczęściej choćby się chciało klęknąć to nie można, bo kapłan stoi na brzegu stopnia a my siłą rzeczy niżej. Zresztą próba uklęknięcia jest często źle widziana w takich parafiach. Źle widziana przez kapłanów dodajmy. Na szczęście nie wszędzie tak jest. U mnie w parafii tylko na klęcząco. Niech dobry Bóg błogosławi naszemu ks.proboszczowi.
Tak samo nie my, szeregowi katolicy, zadecydowaliśmy o rozdawaniu Komunii Św. w plastikowych jednorazowych kubkach przez ochotników podczas Światowych Dni Młodzieży w Rio. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie w Krakowie.

"A przecież cała nasza wiara sprowadza się do jednego - czy na Mszy świętej mamy do czynienia z symbolem, czy z prawdziwym Ciałem Chrystusa. Czy tam jest tylko opłatek czy sam Pan Jezus."

Hmm, w tym momencie odmówiła Pani protestantom miana bycia chrześcijanami... Warto dbać o ścisłość wypowiedzi.

A gdzie jest u katolików Krew Pana Jezusa?
Komunia pod jedną postacią jest ewidentnym sprzeniewierzeniem się woli Pana Jezusa.

Po przeczytaniu artykułu przypomniało mi się kazanie, jakie wygłosił kilkanaście lat temu pewien leciwy ksiądz, podczas Mszy Św. w Uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej. Otóż mówiąc o Przeistoczeniu, wyznał, że pomimo tylu lat kapłaństwa, on do dnia dzisiejszego nie jest w stanie tego pojąć. Dlatego (jak powiedział, cytując słowa pieśni) "Wiarą ukorzyć trzeba zmysły i rozum swój,". I chociaż, jak wspominałem, sporo czasu upłynęło od tego zdarzenia, pamiętam doskonale, to sui generis świadectwo wiary księdza-seniora. Co do jakichś spektakularnych zdarzeń w ramach "pakietu eucharystycznego" w postaci wymienionego przykładowo trzęsienia ziemi, to dlaczego byśmy mieli ich oczekiwać, skoro Bóg przychodzi do nas "w lekkim powiewie". Zresztą, cuda nie zawsze są wystarczającym bodźcem do samego zaistnienia, bądź też rozwoju wiary. Przykład dziesięciu uzdrowionych trędowatych przez Pana Jezusa, z których powrócił z dziękczynieniem tylko jeden, jest chyba dosyć wymowny. Dlatego "dziękujmy Panu, bo dobry jest ..." i "uwielbiajmy Go ..." wszak, jak powiedział sam Pan Jezus, "błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli".

Psalm 115 (w2/3...)mowi nam ,ze Bog jest w niebie,czyni wszystko,co zechce.A ich bozki sa wytworem rak ludzkiech....To takie wypieczone wafelki,ktore na glos ksiedza zamieniaja sie ..w ...no nie wiem...,sa dalej wafelkami,ale juz wtedy wszyscy udaja,ze spozywaja cialo(mieso?) Jezusa.Podobnie jest z winem,ktore zamienia sie w ...pozostaje winem,ale Kosciol twierdzi,ze to wino,to juz nie wino ,tylko krew i to krew Jezusa.Nie byloby prosciej po przeanalizowaniu ostatniej wieczerzy uznac,ze Jezus nie karmil uczniow swoim ziemskim cialem tylko chlebem (pewnie maca)? Uczniowie nie pili tez krwi Jezusa, tylko wino,ktore nawet przez Jezusa nie zostalo zamienione w krew. Jezus siedzi po prawicy OJCA w niebie,a my tu na ziemi wymyslamy jakies "cuda" i udajemy ludozercow ,oraz wampirow.