Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • Anonim (konto usunięte)
    16.04.2020 11:16
    Problemem są dane bazowe.
    doceń 4
  • dirk
    16.04.2020 11:38
    > Z początkiem maju liczba przypadków tej choroby oraz zgonów powinna spadać

    Oczywiście w Bydgoszczu.
    Za prognozę dziękujemy, widać już co warta.
    • mamyszka
      16.04.2020 12:10
      do DIKR: serio? Kwestionuje Pan/Pani wartość badań na podstawie literówki w ich medialnym opisie? To jest typowy przykład hejtu.
      • dirk
        16.04.2020 13:41
        Miało być z gorzkim humorem, a hejt? Kto wie, tyle lat już nim człowiek karmiony, pewnie trochę nasiąkł. Sorki. Gorzka rzecz jest taka, że istotnie, nawet nieudolna prezentacja podważa wiarygodność prezentowanych danych. Skąd wiadomo, że ktoś mający problemy z "polska języka", albo przynajmniej kto nie dołożył należytej staranności publikując, nie poprzekręcał też innych liczb i wyrazów? I nie ukrywam, że wolałbym by o polskich problemach wypowiadali się ludzie nauki czy mediów którzy żyją tu i teraz i wiedzą o czym dokładnie mówią. Wiadomo jak odmiennie niż było zamierzone potrafią zinterpretować i przetworzyć przekazane im dane nawet ludzie w sąsiednim biurowym pokoju, a co dopiero gdzieś za oceanem. Często nawet ci znający jak im się wydaje polski język, rozumieją go po swojemu, dokładnie odwrotnie niż my. Mieliśmy już z tego powodu gigantyczne afery na światową skalę, czyż nie? I nikt nas za nic nie przeprosił, zresztą hejt już się po świecie rozpłynął. Tak, mam alergię na takie wieści o nas z daleka, bywa też że nadawane całkiem z bliska. Pozdrawiam.
        doceń 2
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        17.04.2020 11:39
        Jakbyśmy mieli podważać wartość merytoryczną artykułu na podstawie ilości zawartych w nim literówek, to na stronie Gościa nie ostałby się ani jeden... Ale, żeby byś sprawiedliwym, w całym internecie również nie zostałoby ich za wiele.
        doceń 2
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        17.04.2020 11:44
        oczywiście *być, a nie "byś"... Jak dobrze, że nie oceniamy wartości merytorycznej wypowiedzi na podstawie ilości literówek :)
        doceń 2
        0
      • CSOG
        17.04.2020 11:59
        :)) :))
        doceń 2
        0
  • podajnik
    16.04.2020 12:03
    Więc w szczycie będzie 72 zgony na dobę.
    Dziś Włosi ogłosili sukces gdyż dobowa liczba zgonów spadła do 770.
    Współczycia dla Włochów, gratulacje dla doktora Szumowskiego.
    Jednak szkoda, że Polska nauka nie przedstawiła takiej analizy.
    • CSOG
      16.04.2020 16:05
      Widocznie nikt z Polskich naukowców nie udźwignął ciężaru zadania. A Universitet ....oński zapewne mniej lękliwy o reputację. Może nikt nie będzie pytał, a jak zapyta to się jakoś wytłumaczy. Ważne żeby klient był zadowolony.
      doceń 1
  • Anonim (konto usunięte)
    16.04.2020 12:05
    Podstawowym problemem jest aktualność wprowadzonych restrykcji. Naukowcy wyliczyli dane na podstawie wykresów obrazujących postęp epidemii w stanie całkowitego lockdownu państwa - więc ich dane są realne tylko w stanie całkowitego lockdownu państwa. Jakiekolwiek poluzowanie obostrzeń może te prognozy totalnie wypaczyć, a nie mamy żadnych szans na utrzymanie całego społeczeństwa w stanie totalnego zamknięcia przez następne trzy miesiące.
    • Anonim (konto usunięte)
      16.04.2020 12:08
      Dodaj do tego, że aby prognozy były wiarygodne to muszą mieć wiarygodne dane. Dwa dni świat, gdy nie badano testów w odpowiedniej liczbie wypacza dane w czasie.
      Tak samo zresztą jak czekanie na pobieranie materiału do testów do 8 dni, co przyznają niektóre Sanepidy.
      • CSOG
        16.04.2020 12:16
        weź człowieku spróbuj tej metody ze szklanką źródlanej wody na uspokojenie :) (życzliwa rada)
        przecież to nawet ślepy jest wstanie dostrzec jak parcianymi nićmi szyta jest ta propaganda sukcesu. I byłbym nawet chyba w stanie w nią uwierzyć, bo człowiek lubi wierzyć w szczęśliwe obietnice gdyby nie fakt, że minister zapowiada werset wcześniej że a w zasadzie równolegle że walka potrwa rok. To z czym będziemy walczyć panie ministrze jeżeli do wyborów problem się rozwiąże w sposób cudownie przez universitet przewidziany? Chciałoby się zapytać. Nie pyta się jednak, bo się wie. Universitet ma nazwę bardzo ważnie brzmiącą, Dobre wieści są wyczekiwane społęcznie z tęsknotą. Kto by tam patrzył, że minister w jednym zdaniu mówi co innego a obok publikuje się informacje sugerujące i obiecujące zupełnie i z goła co innego. Z goła bo to takie wróżenie z fusów po kawie czwarty raz zaparzanej.
        doceń 6
        0
      • podajnik
        16.04.2020 13:24
        Żaden dzień choćby bez badań nie wypatrza wyników. To czego nie zbadano w poniedziałek wielkanocny, zbadano we wtorek i w środe po świętach co było widać po gwałtownych wzroście zbadanych próbek, oraz wzroście zachorowań.
        Przypominam, że przyczyną choroby nie są testy tylko wirus.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        16.04.2020 13:41
        Wzrost pozytywnych przebadanych próbek nie oznacza wzrostu zachorowań.
        doceń 2
        0
      • CSOG
        16.04.2020 14:07
        "Żaden dzień choćby bez badań nie wypatrza wyników. " - Podajnik
        To raczej oczywiste. Wyników wypatrzają zazwyczaj zgłodniali dobrych informacji czytelnicy.
        Równie oczywistym jest co może wypaczać wyniki. Może choć nie musi być to dla przykładu zapotrzebowanie społeczne na poprawę sytuacji. Lub zapotrzebowanie władzy pragnącej uczestnictwa obywateli w wyborach poczucia wzrostu bezpieczeństwa w okresie tużprzedwyborczym. Najmniejszy wpływ na dane mają same dane. One po prostu są takie jakie są. W przeciwieństwie do danych publikowanych, które to publikacje mogą być dokonywane według "odpowiednich" kryteriów albo "odpowiedniego" klucza. :)
        Proste?
        Tak jak przyczyną choroby jest wiru a nie testy, tak przyczyną tak przyczyną danych są metody i kryteria według których dane są zbierane a nie rzeczywiste liczby.
        Prosty przykład: Liczby zgonów są publikowane dla miejsca zameldowania a nie miejsca zgonu, natomiast liczby chorób dla miejsca ujawnienia choroby. Nietrudno zatem o patologię według której duża liczba zgonów może mieć miejsce w obszarach na których przypadków zachorowań nie ma wcale Tak? To po co komu takie dane? :)
        doceń 4
        0
  • podajnik
    16.04.2020 12:05
    Po co w tej sytuacji wprowadzać stan wyjątkowy?
    • CSOG
      16.04.2020 12:08
      Po co publikować prognozy happy endu ? Może dla uzasadnienia twierdzeń, że spotkania rodzinne w okresie świąt wielkanocnych stanowią dla nas śmiertelne zagrożenie a spacery w maseczkach do urn są jak najbardziej zdrowotnie wskazane :) :)
      • podajnik
        16.04.2020 13:26
        Jaki Happy end? Szczyt to dopiero połowa drogi jak mawiał Kukuczka.
        doceń 2
        0
      • CSOG
        16.04.2020 14:36
        Podajnik, nie żartuj 70 zgonów prognozowanych w szczycie w porównaniu z siedmioma tysiącami w USA (gdzie nawet nie wiedza jeszcze czy to już szczyt) czyż nie byłoby szczytem szczęścia?? Określenie szczyt pod koniec kwietnia zawiera w sobie co najmniej sugestię, że od momentu szczytu sytuacja będzie się wyłącznie polepszała. Czyż nie tak rozumujemy? W szczycie jest najwięcej, w szczycie jest najgorzej, po szczycie jest już tylko niżej. Mądrze mawiał Kukuczka i uznałbym że przytoczona przez ciebie jego wypowiedź coś wnosi, gdyby nie fakt że wspinaczka wysokogórska a modelowanie opinii publicznej przed wyborami to dwie odrębne sprawy. Różne tak bardzo jak wchodzenie na K2 i schodzenie ze szczytu Gubałówki. :))
        doceń 1
        0
      • podajnik
        16.04.2020 14:55
        Powiem Ci, że zdobycie tego szczytu może być trudne niczym zdobycie Broad Peak przez Berbekę w 1988, a zejście może być trudne niczym zejście Berbeki z Broad Peak w 2013 notabene 5 marca.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        16.04.2020 18:09
        Myślę, że Kukuczka, stojąc na szczycie Pilska nie nazwałby go "szczytem szczytów". Nad każdym górskim wzniesieniem majaczy na horyzoncie góra wyższa, dużo wyższa i masakrycznie przenajwyższa.
        Z jednej strony mamy Włochów, którzy przepowiadają średnio dwa szczyty zachorowań w tygodniu... Po czym przychodzi poniedziałek, i mają kolejny szczyt.
        Z drugiej strony mamy boginię statystykę, która bardzo nie lubi nadmiaru szczytów (bo sugerowałyby wahania i niepewność), więc rysuje sobie jedną (umówmy się, że chwilowo dość losową) linię na wykresie, a potem wkłada cały wysiłek w tłumaczenie, dlaczego jej zdaniem ta linia jest bardziej, niż inne.
        doceń 5
        0
  • Yanosh
    16.04.2020 13:02
    z fusów mojej kawy rano wyszło mi , że szczyt zachorowań będzie 22 IV - ale moja kawa jest obarczona błędem - bo to "kawa dobrzynka = inka" - więc nie to co Kronung-Merkel Jakobs -Kafee.
    doceń 15
  • marbie
    16.04.2020 14:00
    Rozbroił mnie tytuł na interii i to do łez: "Kiedy szczyt zachorowań w Polsce? Uniwersytet Waszyngtoński podał "
    • CSOG
      16.04.2020 14:26
      Ale fajnie jest publikować takie informacje pod właściwym szyldem. Gdyby padły z ust jakichkolwiek dałoby radę personę odpytać i rozliczyć w przypadku fiaska przepowiedni. A tak można się jedynie będzie obrazić na Universitet ...toński :) A news jak to jest pięknie i będzie jeszcze lepiej wisi i cieszy.
      Jeżeli szczyt według "pewnych źródeł" przypada "na maj" to dlaczego minister "SZ" straszy nas walką przez rok? Z czym będziemy walczyć przez pozostałe jedenaście miesięcy.I dlaczego miałoby nie być wakacji? Dwa miesiące rosło, dwa będzie spadało to w sierpniu chyba można planować wyjazd na Majorkę?
      • dirk
        16.04.2020 14:48
        Szczyt to szczyt, a kiedy się całkiem pozbędziemy wiruso-bydlaka to całkiem inna sprawa. Minister raczej ma rację, ze w miarę bezpieczni będziemy tylko po wyprodukowaniu i zażyciu szczepionki, a to roczek przy najbardziej optymistycznych prognozach. A są już podobno 3 odmiany tego zbója, może być więcej, i szczepionka może być na święty nigdy. Jest też możliwość że w końcu wszyscy toto zaliczymy i się jakoś uodpornimy, a z "pewnymi stratami" trzeba się będzie pogodzić. I tak będzie, czego nie możesz zwalczyć, musisz to polubić. Nad tyloma "zarazami" przeszliśmy już do porządku dziennego, przejdzie jeśli nie wirus, to przynajmniej fala paniki. I na Majorkę wyskoczyć, i do parku za oknem, w końcu się trzeba będzie odważyć.
        doceń 1
        0
      • marbie
        16.04.2020 16:00
        Niektórzy będą tęsknili za Majorką, a niektórzy zrobią wszystko co dobre i możliwe, aby ochronić swoich "starszych">
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        16.04.2020 16:12
        No to pomyślmy - młodzi dorośli ludzie mieszkają ze swoimi rodzicami (co jest częste). Aby w pełni chronić seniorów muszą zrezygnować z jakiejkolwiek aktywności poza domem, co niechybnie doprowadzi do śmierci głodowej cała rodzinę.
        Ochrona powinna obejmować wyłącznie osoby dla których zetknięcie się z wirusem jest niebezpieczne, ale np. w moim wypadku nawet nie wynajmę sobie hotelu, bo te zamknięte.
        doceń 0
        0
      • CSOG
        16.04.2020 16:37
        "Niektórzy"
        Coraz bardziej lubię to słowo. Zwłaszcza w tym kontekście że są jacyś Oni - zazwyczaj źli i jesteśmy My zazwyczaj szlachetni i dobrzy. Najczęściej to nasze Ja lokuje nas bardziej w tym My=szlachetni i dobrzy niż w tym Oni= źli.
        A jeśli są tacy "niektórzy" którzy robią co mogą żeby ochronić swoich starszych, coraz starszych i coraz bardziej schorowanych(nawet bez wirusa) i jednocześnie marzą o Majorce?
        Mogą tacy się znaleźć?
        doceń 0
        0
      • marbie
        16.04.2020 16:44
        Mogą, ale na pewno nie będą walić głową w mur, bo na pewno kochają swoich rodziców i dla nich to nie będzie problem.
        doceń 1
        0
      • marbie
        16.04.2020 16:46
        "Aby w pełni chronić seniorów muszą zrezygnować z jakiejkolwiek aktywności poza domem,"... - a może ta historia popchnie ich do tego, aby "stanąć na głowie" i się usamodzielnić, jak chcą marzyć o Majorce.
        doceń 1
        0
      • CSOG
        16.04.2020 16:58
        Chcąc choć częściowo chronić seniora, trzeba zrobić mu zakupy i w sklepie i w aptece. A zatem z każdej aktywności po za domem zrezygnować się nie da. Ponadto jak ktoś mieszka w Bieszczadach i opiekuje się seniorem, to może spokojnie uaktywnić się na kilkurodzinnym spacerze w odludnej dziczy, bez najmniejszego narażania na szwank bezpieczeństwa epidemiologicznego dla seniora. Wątku ze stawaniem na głowie w celu usamodzielnienia, przyznam nie załapałem kompletnie. U niektórych "senior" do niedawna czyli do czasu przed epidemią był całkowicie samodzielny. :)
        doceń 0
        0
      • marbie
        16.04.2020 17:02
        "Wątku ze stawaniem na głowie w celu usamodzielnienia, przyznam nie załapałem kompletnie." - poczytaj ile młodych ludzi siedzi na garnuszku rodziców, to np we Włoszech doprowadziło do tragedii. Siedziałby na swoim, to i rodziców by nie zaraził.
        doceń 1
        0
      • marbie
        16.04.2020 17:03
        "Chcąc choć częściowo chronić seniora, trzeba zrobić mu zakupy i w sklepie i w aptece." - poczytaj ilu jest samotnych seniorów.
        doceń 1
        0
      • marbie
        16.04.2020 17:05
        W Polsce często jest tak: dzielenie mieszkania z rodzicami = Majorka, brak Majorki = własny kąt, więc nie muszę się widywać z rodzicami, jak tego wymaga bezpieczeństwo.
        doceń 1
        0
      • CSOG
        16.04.2020 17:05
        Świat pełen jest prze najróżniejszych konfiguracji relacji rodzinnych, na co wpływ mamy znikomy. No może jedynie możemy się uaktywniać w charakterze wolontariatu. Zazwyczaj jednak najbardziej interesują nas te konfiguracje, które dotyczą nas bezpośrednio. Myśląc o wszystkich "na garnuszku rodziców" "samotnych", głodujących dzieciach
        doceń 0
        0
      • marbie
        16.04.2020 17:06
        Myśląc o innych, nie siedzę na czyimś garnuszku.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        16.04.2020 17:07
        Jeżeli wyjdziesz z domu zrobić zakupy seniorowi i się zarazisz, to jak chcesz seniora ochronić?
        Z drugiej strony jak seniorzy mieszkają sami, to dostawa jedzenia czy lekarstw pod drzwi jest bezpieczna epidemiologiczne, ale seniorzy i tak umrą, tyle że z powodu zamknięcia i samotności.
        Nie ma logicznie dobrego rozwiązania.
        doceń 0
        0
      • CSOG
        16.04.2020 17:08
        Logicznie dobrym rozwiązaniem jest czyste serce i zdrowy rozsądek.
        doceń 2
        0
      • marbie
        16.04.2020 17:11
        "Nie ma logicznie dobrego rozwiązania." - dlatego nadzieja w ludziach co już przeszli tę chorobę, ich można prosić o pomoc. Swoją drogą straszny z Ciebie pesymista. Niszczysz sobie zdrowie psychiczne.
        doceń 1
        0
      • CSOG
        16.04.2020 17:31
        "W Polsce często jest tak: dzielenie mieszkania z rodzicami = Majorka, brak Majorki = własny kąt, więc nie muszę się widywać z rodzicami, jak tego wymaga bezpieczeństwo."
        Ciekawy schemat. Bywają jednak i inne. Na przykład Własny kąt + Majorka. Przynajmniej do czasu wystąpienia innych okoliczności dających inne równanie Własny kąt + Majorka + utrata samodzielności egzystencjalnej przez rodzica + pandemia = - (minus)Majorka :))
        doceń 0
        0
      • dirk
        16.04.2020 18:17
        Albo +(plus) Majorka, -(minus) Senior. To wcale nie rzadkie przypadki, a nawet zaczynają być powszechne. Seniora wynoszą z mieszkania po 2 tygodniach, kiedy zapach na korytarzu robi się nie do wytrzymania. A na pogrzebie - nawet te przepisowe 5 osób trudno zebrać. Tysiące lat ludzie żyli w wielopokoleniowych rodzinach i było inaczej. Żyli i w rodzinie (wielodzietnej powiedzmy), i z sąsiadami, a 100 ludzi na pogrzebie to było minimum. I opiekować Seniorem miał się kto, i nie spadało to na barki tylko jednego człowieka, dla którego to zwykle ciężar ponad siły. Źle piszę, że było. Jeszcze jest, Polska to nie tylko wielkie miasta ze słoikami, które od swoich rodzin uciekły jak najdalej, a bez Majorki po prostu żyć nie mogą. Betonowe pustynie z martwymi duszami Egoistów.
        doceń 2
        0
  • podajnik
    17.04.2020 13:18
    Z wykresu wynika, że 10 maja będziemy za szczytem zachorowań więc nie ma żadnego uzasadnienia żeby wybory przesuwać.
    • CSOG
      17.04.2020 13:42
      :)))
      Zasadniczo, gdybyśmy byli przed szczytem to również nie byłoby żadnego uzasadnienia, żeby wybory przesuwać. Czy wo ogóle istnieje jakiekolwiek uzasadnienie do przesuwania wyborów? Oczywiście, że nie! :))) Nawet gdyby na dzień wyborów przypadał szczyt, to proszę Państwa ... Jakie to jest uzasadnienie do przesuwania terminów wyborów ?? :)))
      To chyba ta faza pandemicznego przesilenia w której zaczynają bawić nawet smutne sprawy :(
      doceń 2
    • BabaJaga1
      17.04.2020 15:58
      nie wiem czy juz wiesz ale jesli beda wybory to 10 maja Duda przegra z kretesem.Zwyciezca bedzie Kosiniak albo Holownia.Bedziecie mogli znowu wyc i gwizdac na cmentarzach.Jest gorsza jednak,rzecz,ktora daje juz sie zauwazyc.Od poczatku poniewaz nic nie potrafi budowac a jedynie niszczyc PiS prowadzi polityke oparta na nienawisci i pogardzie.Rozbudza najgorsze instykty i kieruje to tu to tam i daja one juz swoj upust tym razem w pogardzie do...lekarzy i pielegniarek.Z braku akurat w tym momencie kogolwiek innego.
      doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Najnowsze