Przełęcz Akhalgori, gdzie ostrzelano prezydenckie samochody. U dołu rzeka Ksani – za nią jest już Osetia Południowa. Na moście rosyjski posterunek
fot. Roman Koszowski
Jechałem do Gruzji, żeby zobaczyć ulicę Kaczyńskiego i
porozmawiać o nieżyjącym prezydencie z kilkoma politykami. Ale więcej
niż politycy powiedzieli mi o nim zwykli ludzie.