Szymon Babuchowski: Msze za Ojczyznę odprawiane są w kościele św. Stanisława Kostki w ostatnią niedzielę miesiąca nieprzerwanie od czasów księdza Popiełuszki…

ks. Karol Oparcik: Właściwie to zainicjował je jeszcze ksiądz prałat Teofil Bogucki w październiku 1980 roku, ale rzeczywiście zyskały one rozgłos po wybuchu stanu wojennego, kiedy te Msze odprawiał i głosił podczas nich homilie ks. Jerzy Popiełuszko.

Od niedawna ta formuła się lekko zmieniła – nadal jest to Msza za Ojczyznę, ale ze szczególną intencją o jedność w narodzie.

Skąd taka intencja?

Żyjemy obecnie w kraju demokratycznym, ale, jak chyba wszyscy widzimy, sama demokracja nie oznacza jeszcze, że ludzie żyją zgodnie z moralnością – nie tylko chrześcijańską, ale w ogóle z poszanowaniem praw człowieka. Pojawia się bardzo dużo hejtu, a społeczeństwo jest niezwykle spolaryzowane.

Czy to polityka nas dzieli?

Tematy związane z polityką stanowią dziś chyba najczęstszy powód takich podziałów. Nawet przy rodzinnym stole nie potrafimy normalnie rozmawiać, zaraz pojawiają się kłótnie. Choć właściwie trzeba by doprecyzować, że nie chodzi tu o politykę rozumianą jako troskę o dobro wspólne. Niebezpieczeństwem jest tak naprawdę partyjniactwo, czyli ścisłe identyfikowanie się z konkretną opcją polityczną. Ono często uniemożliwia swobodę wypowiedzi i zawęża przestrzeń dialogu. Bo przecież dialog to nie tylko mówienie, ale także słuchanie. Tymczasem nadmierne emocje powodują, że stajemy się głusi na argumenty.