Będą leczyć oczy mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej

Polscy okuliści wyruszają w czwartek do Republiki Środkowoafrykańskiej; zamierzają przywrócić widzenie 100 osobom i skonsultować kolejnych kilkaset osób. To dziewiąta taka wyprawa organizowana przez Fundację Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio".

Uczestnicy przedsięwzięcia wyjeżdżają w ramach własnego urlopu. "Chcemy pomóc tym najbiedniejszym, którzy - utraciwszy wzrok - nigdy nie marzyli nawet, że znowu zobaczą swoje wnuki i najbliższych" - przekazała prezeska poznańskiej fundacji Justyna Janiec-Palczewska. Podróżnicy zabiorą ze sobą całość sprzętu i wszystkie potrzebne do operacji leki - w sumie 17 skrzyń.

Pierwotnie celem wyprawy miał być Madagaskar. Ze względu na napiętą sytuację i niedawny zamach stanu na Madagaskarze, fundacja zdecydowała o zmianie miejsca podróży, by nie zmarnowały się kupione leki i zarezerwowany przez specjalistów czas.

Zaćma, którą lekarze będą operować, dotyka zwykle osób starszych, ale zdarzało się, że pacjentami polskich lekarzy były też osoby młode. W większości afrykańskich krajów nie ma systemu rent i emerytur, a starsi ludzie muszą polegać na swoich najbliższych i pracy własnych rąk.

Pacjenci to biedni rolnicy; kiedy z powodu zaćmy przestają widzieć, nie mogą pracować, najczęściej nie opuszczają nawet swoich chat.

"Na miejscu do okulistów z Polski zgłaszają się ludzie z rozmaitymi schorzeniami narządu wzroku i w rozmaitym wieku. Wizyta u okulisty to dla nich najczęściej jedyna szansa w życiu, aby zostać zbadanym przez specjalistę. W krajach takich jak Republika Środkowoafrykańska pacjenci ze schorzeniami wzroku udają się do szamana" - przekazała prezeska fundacji.

Jak dodała, wielokrotnie widziała oślepione dzieci - szaman nacinał im rogówkę, aby wypędzić z nich złe moce.

"Kiedy byliśmy w tym kraju w zeszłym roku, spotykaliśmy pacjentów oślepionych wlewanym im do worka spojówkowego żrącym wywarem z kory. Widziałam też dzieci, które były niewidome z powodu jaskry. Rozwój jaskry można zahamować, stosując odpowiednie leki, niestety ich rodziców nie było na nie stać. W całym pięciomilionowym kraju jest tylko kilku okulistów i wizyta u nich jest bardzo droga" - podała.

Wcześniej polscy okuliści, wolontariusze fundacji, pracowali w Kamerunie, Tanzanii i Angoli. Wyjeżdżali też do Republiki Środkowoafrykańskiej.

Janiec-Palczewska podkreśliła, że organizacja wyprawy jest możliwa dzięki ofiarności wiernych z diecezji kaliskiej i z Poznania, którzy mogli złożyć swoje ofiary po mszach świętych

« 1 »