Władza powinna wspierać dobre życie ludzi, stać po stronie ich sumień.
Każdy poseł składa ślubowanie, w którym zobowiązuje się „czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej”. Owe „inne prawa” to przede wszystkim potwierdzona przez konstytucję (choć jeszcze nie dość wyraźnie) „przyrodzona, niezbywalna i nienaruszalna godność człowieka” (por. art. 30). Godność przyrodzona – a więc nie pochodząca z nadania, przysługująca nam z racji osobowego istnienia; nienaruszalna – a więc niepodlegająca uchyleniu przez żadną władzę; niezbywalna – a więc taka, której po prostu zrzec się nie można, będąca prawem, ale i zawierająca w sobie obowiązki. Ogromna większość posłów w ogóle, a niemal wszyscy (!) popierający obecny rząd prosili publicznie Boga o pomoc w wypełnieniu tego ślubowania. Obowiązkiem wszystkich przywódców politycznych jest wspierać posłów, by wypełnili te zobowiązania dobrze.
Władza powinna wspierać dobre życie ludzi, stać po stronie ich sumień – czyli osobistej odpowiedzialności za wypełnienie norm powszechnych. To dlatego ojciec Jacek Prusak SJ napisał niedawno, że katolikowi nie wolno należeć do partii, która „przez wprowadzenie dyscypliny partyjnej zmusza swoich członków do głosowania przeciwko” prawnej ochronie życia wtedy nawet, gdy posłowie „zgodnie z własnym sumieniem chcieliby ją poprzeć”. Do takiej partii, pisze ojciec Prusak, nie tylko nie wolno należeć, ale nawet nie wolno na nią głosować. Radykalne stwierdzenie w czas wyborów – ale czy wybory zawieszają zasady, czy raczej są momentem ich konkretyzacji? Ojciec Prusak nie jest orędownikiem szczególnego rygoryzmu kanonicznego, łatwego wymierzania kar kościelnych. Jego głos więc tym bardziej zasługuje na uwagę.
Nakłanianie posłów do głosowania przeciw życiu, czego dopuścił się Donald Tusk, stanowi otwarty akt tyranii moralnej, wystąpienie przeciw fundamentalnym powinnościom społeczeństwa obywatelskiego i jego przedstawicieli, i – co najbardziej kompromitujące w świetle poglądów deklarowanych przez premiera – przeciw wolności. Bo możliwość wypełniania swych obowiązków to (po wolności życia) najważniejsza ze swobód. Kierownictwo partii Donalda Tuska zakwestionowało obydwie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się