Tytuł filmu meksykańskiego reżysera nawiązuje do wydanej również w Polsce książki Christine Watkins „Ostrzeżenie. Świadectwa i proroctwa o oświeceniu sumień”.

Życie z innej perspektywy

Watkins, zadeklarowana ateistka, była tancerką w słynnym San Francisco Ballet Company, najstarszym zespole baletowym w USA. Nawróciła się po cudownym uzdrowieniu z ciężkiej choroby. Przekonana, że uzdrowienie zawdzięcza Jezusowi za pośrednictwem Maryi, poświęciła się ewangelizacji; występuje na konferencjach, bierze udział w rekolekcjach i misjach parafialnych, niesie pomoc kobietom, które dokonały aborcji. Książka Watkins stała się bestsellerem. Tamez zatytułował swój film „Wielkie ostrzeżenie” i chociaż nie jest on wierną ekranizacją publikacji, zachowuje mniej więcej chronologię jej narracji. Oglądając film i czytając książkę, musimy pamiętać, że poruszone w nich tematy zostały pokazane z osobistej perspektywy twórców, co nie musi odzwierciedlać nauczania Kościoła w tych kwestiach, ale nie jest z nim sprzeczne. Tamez, podobnie jak Watkins, odwołuje się do objawień prywatnych, które zgodnie z katechizmem nie należą „do depozytu wiary. Ich rolą nie jest »ulepszanie« czy »uzupełnianie« ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”.