Kamieniami milowymi kultury masowej nie są już mody czy style muzyczne. Zmiany dyktuje technologia.
Siedem kanałów muzycznych pod szyldem MTV od przyszłego roku zniknie z oferty telewizyjnej. Ta informacja nie zrobiła większego wrażenia na młodych widzach, bo MTV nie jest już dla nich marką kultową. Jeśli oglądają teledyski, to na smartfonach, korzystają z aplikacji, a nie z muzycznych kanałów gęsto przeplatanych reklamami. MTV sprawdzało się już co najwyżej… w poczekalni u dentysty. Co ciekawe, gust zmienia się dziś dużo wolniej niż nawyki. Muzyka z trzech ostatnich dekad wciąż się nie zestarzała, chętnie słuchają jej dwa pokolenia, ale w inny sposób, korzystając z odmiennych narzędzi. Tak zwany kontent owych siedmiu stacji jest więc wciąż popularny, ale inaczej oglądany. Pożegnanie MTV ma więc znaczenie jedynie symboliczne.
To koniec pewnej epoki w kulturze masowej, której nośnikami były najpierw kasety magnetofonowe, później płyty CD, no i właśnie teledyski. Kasety dawno wyszły z użycia, płyty wciąż się kupuje, ale nie bardzo jest je do czego wkładać. Muzyki nie słucha się już nawet z plików, wszystko to stało się zbędne w epoce wszechobecnych aplikacji. Kamieniami milowymi kultury masowej nie są już mody czy style muzyczne. Zmiany dyktuje technologia.
Najciekawsze jest pytanie, kto po MTV przejmie w popularnej muzyce rolę arbitra i kreatora, kto będzie lansował gwiazdy, wynosił jednych na piedestał, a innych strącał w otchłań zapomnienia. Być może nikt konkretny. Tę rolę powoli tracą nawet stacje radiowe, dotąd główny rozgrywający na komercyjnym rynku muzycznym. Mamy do czynienia z podobnym procesem jak na rynku mediów: te tradycyjne są zastępowane przez media społecznościowe. Ze słuchaniem muzyki jest jak z czytaniem wiadomości – każdy ma własną playlistę. A przynajmniej tak mu się wydaje. Kiedyś bowiem przeboje lansował radiowy lub telewizyjny didżej, znany z nazwiska, twarzy, nie mniej popularny niż artyści, których promował. Teraz rządzi… algorytm, który nie ma twarzy i jest już tylko bezpośrednim instrumentem marketingu.
Piotr Legutko
dziennikarz, publicysta, wykładowca, absolwent filologii polskiej UJ. Kierował redakcjami „Czasu Krakowskiego”, „Dziennika Polskiego”, „Nowego Państwa” i „Rzeczy Wspólnych”, a także krakowskim oddziałem TVP i kanałem TVP Historia. Z „Gościem Niedzielnym” związany od początku XXI wieku. Opublikował m.in. „O dorastaniu czyli kod buntu”, „Jad medialny”, „Sztuka debaty”, „Jedyne takie muzeum”, książkowe wywiady z Janem Polkowskim i prof. Andrzejem Nowakiem oraz „Mity IV władzy” i „Gra w media” (wspólnie z Dobrosławem Rodziewiczem). Wykładowca UP JP II oraz Akademii Ignatianum.