Polacy protestują pod urzędem prezydenta Litwy przeciwko nowej ustawie oświatowej Polacy na Wileńszczyźnie obawiają się, że nowa ustawa oświatowa doprowadzi do likwidacji polskiego szkolnictwa na Litwie.
Uchwalona w marcu br. litewska ustawa oświatowa wywołała protesty polskiej mniejszości na Litwie oraz spotkała się z krytyką polskiego rządu. Polacy z Litwy są przekonani, że przepisy ustawy nakazujące rozszerzenie nauki języka litewskiego, wprowadzające obowiązkową maturę w tym języku według programu, który dotychczas w polskich szkołach nie był realizowany, dyskryminują ich. Dotyczy to ok. 120 szkół, głównie w Wilnie i na Wileńszczyźnie. Litwini twardo obstają przy realizacji ustawy oświatowej w przyjętym niedawno kształcie, i choć właśnie zaczynają pracować polsko-litewskie zespoły ekspertów, trudno oczekiwać, aby stronie polskiej udało się w istotny sposób zmienić kontrowersyjne założenia ustawy. Jest ona bowiem konsekwencją szerszego planu litewskiego rządu, zmierzającego w dłuższej perspektywie do lituanizacji polskiej mniejszości w tym kraju.
Co to jest mniejszość
Litwini na wszystkie protesty polskiej strony odpowiadają, że przyjęte przez nich rozwiązania spełniają europejskie kryteria dotyczące ochrony mniejszości. Problem w tym, że nie wiadomo, do jakich norm prawnych można się odwoływać, aby zweryfikować te deklaracje. W styczniu 2010 r. straciła ważność poprzednia ustawa o mniejszościach narodowych i od tego czasu parlament litewski nie przyjął nowych regulacji na tym obszarze. Nie ma więc aktu prawnego, do którego mniejszość narodowa mogłaby się odnieść, aby ustalić, jakimi prawami dysponuje w świetle litewskiego prawa. Litwa, choć od maja 2004 r. jest członkiem Unii Europejskiej, zachowuje się tak, jakby te regulacje jej nie dotyczyły. Nie ma ustawy o mniejszościach, natomiast litewskie prawo głęboko ingeruje w ich sprawy. Ustawa o litewskim języku narodowym umożliwiła m.in. zmiany nazw miejscowych oraz nazwisk. Problem nie dotyczył tylko innej formy zapisu, bez polskich znaków diakrytycznych, co jeszcze można by zrozumieć. Ustawa faktycznie zmienia ludziom nazwiska, gdyż nakazuje urzędom dodawanie przy polskich nazwiskach litewskich końcówek, co często zupełnie zmienia ich brzmienie.
Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”
Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.
Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się