Czemu chodzę smutny, gnębiony przez wroga? Ps 43,2
Ech, wielcy tego świata. Ile we mnie frustracji, gdy patrzę na ich pozycję, spełnienie, pieniądze i swobodę w realizowaniu marzeń. Wszechobecni w mediach przekonują mnie swoim beztroskim uśmiechem albo pewną siebie miną, że są zwycięzcami. I oczekują tylko jednego: podziwu i zazdrości. I oto oglądam w TV dokument o człowieku, którego życie przeorało jak mało kogo.
Dla świata jest nikim. Zmiażdżony biedą, ledwo zdołał pokonać chorobę alkoholową, w wyniku której stracił głos. Teraz jego największym marzeniem jest powiedzieć swoim dzieciom... KOCHAM CIĘ.
I dziękuje Bogu za to, co ma, choć nie ma prawie nic. Popłakałem się. Fajnie, jak jest łatwo i przyjemnie, ale tylko wtedy, gdy jest ciężko, nasze życie ma szansę stać się historią, która wzrusza do łez.
Czytania na dziś:
Ag 1,15b–2,9; Ps 43; Łk 9,18-22
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się