Kampania objęłą połowę kobiet w wieku rozrodczym.
Premier Danii Mette Frederiksen wystosowała w środę oficjalne przeprosiny w imieniu państwa duńskiego za stosowanie przymusowej antykoncepcji wobec kobiet na Grenlandii w latach 60. XX wieku.
Kampania, polegająca na zakładaniu mieszkankom Grenlandii (Inuitkom) wkładek domacicznych, objęła 4,5 tys. kobiet, co stanowiło połowę żeńskiej populacji w wieku rozrodczym.
"Nie możemy zmienić tego, co się stało, ale możemy wziąć na siebie odpowiedzialność, dlatego w imieniu Danii pragnę powiedzieć: przepraszam" - podkreśliła w oświadczeniu Frederiksen.
Premierka przyznała, że "dziewczęta i kobiety padły ofiarą systematycznej dyskryminacji, ponieważ były Grenlandkami". "Doświadczyły krzywdy zarówno fizycznej, jak i psychicznej" - przypomniała.
W ostatnich latach 143 poszkodowane mieszkanki Grenlandii złożyły prywatne pozwy przeciwko państwu duńskiemu, domagając się zadośćuczynienia za łamanie praw człowieka w łącznej wysokości 43 mln koron (5,7 mln euro). Przeprosiny Frederiksen mogą pomóc ofiarom w egzekwowaniu odszkodowań.
Podobne oświadczenie w imieniu władz Grenlandii opublikował premier tego zależnego od Danii terytorium Jens-Frederik Nielsen. "Chciałbym przeprosić za krzywdę i nadużycia, które mogły zostać wyrządzone kilku kobietom po tym, jak przejęliśmy odpowiedzialność za system opieki zdrowotnej" - oznajmił.
Grenlandia w 1992 r. przejęła od Danii kompetencje w zakresie zdrowia i opieki społecznej. Rząd Grenlandii podjął decyzję o wypłacie poszkodowanym kobietom odszkodowań.
We wrześniu mają zostać opublikowane wyniki eksperckiego śledztwa na temat przymusowej antykoncepcji mieszkanek Grenlandii.
W połowie sierpnia rząd Grenlandii, który zapowiedział wcześniej oszczędności w związku z trudną sytuacją ekonomiczną, ogłosił, że będzie domagać się od Danii większych dotacji za doprowadzenie do kryzysu demograficznego. Zdaniem grenlandzkich władz miała do tego doprowadzić przymusowa antykoncepcja kobiet.
Minister finansów i były premier Grenlandii Mute B. Egede oświadczył, że to "Kopenhaga ponosi historyczną odpowiedzialność za współczesne wyzwania gospodarcze, z jakimi boryka się wyspa".
Daniel Zyśk