Krótkie mgnienie wieczności. O pewnym doświadczeniu św. Moniki i św. Augustyna

Wyobraźmy sobie św. Monikę i św. Augustyna, którzy z ogrodu w Ostii patrzą na morze i wznoszą swoje dusze coraz wyżej, „aż do krainy niewyczerpanej obfitości (…), gdzie życiem jest owa Mądrość, przez którą staje się wszystko.”

Jacek Wojtysiak Jacek Wojtysiak

|

27.08.2025 15:00 GOSC.PL

dodane 27.08.2025 15:00

W księdze dziewiątej (rozdz. 10.) „Wyznań” św. Augustyn opisuje swoją rozmowę z matką – św. Moniką. Oboje znajdują się w Ostii, „oparci o okno, skąd się roztaczał widok na ogród”, a dalej prawdopodobnie także na ujście Tybru do morza, którym planowali płynąć wkrótce do Kartaginy. Augustyn pisze: „wspólnie zastanawialiśmy się nad tym, czym będzie wieczne życie zbawionych (…). W tęsknocie otwarliśmy nasze serca dla niebiańskiego strumienia płynącego z Twojego zdroju, zdroju życia, który u Ciebie jest, abyśmy na tyle zroszeni jego wodą, na ile to było dla nas możliwe, zdołali w jakiś sposób dosięgnąć myślą owej wielkiej tajemnicy”. 

Z zapisków Augustyna można wnioskować, że jego rozmowa z matką była swoistą wyliczanką. Otóż wyliczali oni rozmaite dzieła stworzenia, różnorodne dobra cielesne i duchowe – coraz większe, coraz trwalsze, coraz wznioślejsze – po to, by się nimi na chwilę zachwycić i zaraz potem stwierdzić, że żadne z nich „nie zasługuje nawet na wspomnienie, a cóż dopiero na porównanie z błogością życia wiecznego.” Gdy ta wyliczanka – droga w górę poprzez odrzucanie i sięganie coraz wyżej – przekroczyła swą granicę, rozmówcy zamilkli. Wtedy właśnie – relacjonuje Augustyn – całym porywem serca „wychyliliśmy się i w krótkiej chwili dotknęliśmy naszą myślą owej wiecznej Mądrości, która ponad wszystkimi rzeczami trwa niezmiennie.” 

Nie znamy szczegółów wspólnego mistycznego doświadczenia Moniki i Augustyna. Wiemy tylko, że trwało ono „krótkie mgnienie” oraz że dało im rozumienie i siłę, które pomogły Monice (zamiast wspólnej podróży do Kartaginy) wkrótce przyjąć chorobę i śmierć, a Augustynowi umocnić się w wierze i pracować dla Kościoła jeszcze przez kilkadziesiąt lat. Wiemy też, że owo doświadczenie wiązało się z intuicją radykalnego kontrastu miedzy czasem a wiecznością. Otóż, jak napisze dalej Augustyn w słynnym fragmencie „Wyznań” o czasie, żyjemy w teraźniejszości, która jest wąską szczeliną między dwoma otchłaniami niebytu: przeszłością i przyszłością. Bóg zaś trwa w wieczności, a „w wieczności nie ma przeszłości i przyszłości”; nie ma „było” ani „będzie”; nie ma straty ani jeszcze niespełnionego zysku; nie ma żalu ani oczekiwania. W Bogu jest jedynie nieskończony byt teraźniejszości – teraźniejszości obejmującej pełnię dobra i odpowiadającej jej radości. 

Doczesne życie ludzkie – zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym – jest współgrą osiągania i tracenia. Osiągamy, ale nasze serca są niespokojne, gdyż zawsze chcielibyśmy czegoś więcej i zawsze zyskowi towarzyszy strata. Czasem ta strata jest tak poważna, że kładzie się cieniem na całe życie. Nieraz ta plątanina zysku i straty – zwłaszcza w związku z fundamentalną stratą, jaką jest śmierć – jawi nam się jako niezrozumiała czy wręcz absurdalna. Jak dla młodego (jeszcze nienawróconego) Augustyna, który po śmierci przyjaciela stał się „sam dla siebie wielkim problemem”. W takiej sytuacji może się zrodzić tęsknota za Bogiem, który przewyższa wszystkie stworzenia i w którym nie ma żadnej straty. Taką tęsknotę czuł właśnie Augustyn, który osiągając i tracąc coraz wyższe dobra, zmierzał do Boga. 

Św. Augustyn zwieńczył swe zmagania z pojęciem czasu i wieczności słowami: „Kto to pojmuje, niech Cię sławi. Kto tego nie pojmuje, też niech Cię sławi.” Sławi ten, kto w całej komplikacji świata i życia dostrzega głęboki – nadany przez Boga – sens. I sławi też ten, kto nie dostrzega tego sensu, ale jedynie w Bogu pokłada nadzieję. Przecież jedynie Bóg może ocalić w wieczności wszystkie nasze straty. I tylko On może uczynić naszą krzątaninę wokół zysków i strat realną drogą do pełni dobra. Szczęśliwi ci, którzy mieli w życiu swoją Ostię, gdyż dzięki niej – czy to rozumiejąc czy nie – będą sławić. 

Krótkie mgnienie wieczności. O pewnym doświadczeniu św. Moniki i św. Augustyna   Św. Augustyn i św. Monika na fresku z XV wieku Henryk Przondziono / Foto Gość
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Wojtysiak Jacek Wojtysiak Nauczyciel akademicki, profesor filozofii, kierownik Katedry Teorii Poznania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Autor licznych artykułów i książek, w tym podręczników i innych tekstów popularyzujących filozofię. Stały felietonista portalu internetowego „Gościa Niedzielnego”. Z pasją debatuje o Bogu i religii z wierzącymi, poszukującymi i ateistami. Lubi wędrować po stronach Biblii i po ścieżkach Starego Gaju. Prywatnie: mąż Małgorzaty oraz ojciec Jonasza i Samuela. Ostatnio – wraz z Piotrem Sachą – opublikował książkę „Bóg na logikę. Rozmowy o wierze w zasięgu rozumu”.

Zapisane na później

Pobieranie listy