Kto skorzysta na KPO? Krajowy Plan Odbudowy od początku był skażony polityką – w złym tego słowa znaczeniu

Dotacje przyznawane są nie według faktycznych potrzeb, ale pod cele wskazane w unijnych programach.

Piotr Legutko Piotr Legutko

|

28.08.2025 05:31 GN 35/2025

dodane 28.08.2025 05:31

Za największą aferę kończącego się lata z pewnością należy uznać sposób rozdysponowania 1,2 mld dotacji z Krajowego Planu Odbudowy. Także dlatego, że chodziło o najbardziej „wakacyjną” jego część, związaną z hotelami, restauracjami i cateringiem (HoReCa), a pieniądze (średnio 500 tys. zł) przyznano na jachty, solaria czy kluby dla swingersów. To musi szokować w kraju, gdzie szpitalom brak pieniędzy na podstawowe świadczenia, a rozwojowe projekty buksują. Zwłaszcza że mowa o programie, który miał być „dopalaczem” dla gospodarki i mitycznych pieniądzach, na które czekamy od kilku lat.

Rząd uspokaja, że branża hotelarska to zaledwie 0,6 procent KPO, a reszta pieniędzy pójdzie na kluczowe inwestycje. Ale afera jachtowa, choć pozornie marginalna, sprowokowała pytania o sam program, o jego sensowność, cenę, jaką płacimy za pozornie „darmowe obiady” i skutki uboczne KPO.

Patologie związane z wydawaniem środków unijnych są znane nie od dziś. Korupcja, marnotrawstwo, gigantyczna biurokracja z nimi związana, wreszcie planowanie inwestycji nie według faktycznych potrzeb, ale pod cele wskazane w unijnych programach – wszystko to już było. Jak przyznała minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, „cwaniactwo funduszowe” zawsze występuje przy wielkich projektach inwestycyjnych. Zobaczyliśmy je teraz jak w soczewce, ale prawdziwym problemem z KPO jest to, że wbrew obietnicom nie rozwiąże on naszych najpoważniejszych problemów, nie skróci kolejek do lekarzy, ani nawet nie uratuje rozsypujących się wagonów Polregio. Co więcej, reguły gry, jakie nam wyznaczono, sprawiają, że jest to program w sam raz dla tych, którzy mają duże pieniądze i wpływy, całkowicie zaś poza zasięgiem tych, którzy pieniędzy i odbudowy najbardziej potrzebują.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Piotr Legutko Piotr Legutko dziennikarz, publicysta, wykładowca, absolwent filologii polskiej UJ. Kierował redakcjami „Czasu Krakowskiego”, „Dziennika Polskiego”, „Nowego Państwa” i „Rzeczy Wspólnych”, a także krakowskim oddziałem TVP i kanałem TVP Historia. Z „Gościem Niedzielnym” związany od początku XXI wieku. Opublikował m.in. „O dorastaniu czyli kod buntu”, „Jad medialny”, „Sztuka debaty”, „Jedyne takie muzeum”, książkowe wywiady z Janem Polkowskim i prof. Andrzejem Nowakiem oraz „Mity IV władzy” i „Gra w media” (wspólnie z Dobrosławem Rodziewiczem). Wykładowca UP JP II oraz Akademii Ignatianum.

Zapisane na później

Pobieranie listy