Wszechobecność

Wszechobecność to najbardziej tajemniczy, a zarazem najbliższy nam atrybut Boga. Najbliższy, gdyż aby go sobie uświadomić, wystarczy patrzeć. Wakacje są ku temu najlepszą okazją.

Jednym z przymiotów Boga jest wszechobecność. Polega ona na tym, że wszystko, co istnieje, jest ogarnięte Jego działaniem i niejako stoi w Jego obecności. Według św. Tomasza z Akwinu ta obecność wyraża się na trzy sposoby: poprzez poznawanie, poprzez panowanie i poprzez stwarzanie. Innymi słowy: Bóg zna wszystko; Bóg kieruje wszystkim; Bóg utrzymuje wszystko w istnieniu. Wszystko – bez wyjątku. Boska obecność jest dla nas czymś najbardziej wewnętrznym i podstawowym, a zarazem czymś nieuchwytnym. Nie można jej doświadczyć tak jak doświadczamy tej czy tamtej stworzonej rzeczy lub osoby. Możemy jednak patrzeć na te rzeczy i osoby jako na to, co Bóg zna, czym kieruje i co obdarza istnieniem. Możemy patrzeć na nie jako dawane nam przez Boga. 

Oto małe ćwiczenie duchowe, które najłatwiej wykonać na wakacjach. Przede mną rozciąga się piękny krajobraz, którego dotąd nie widziałem lub który widziałem dawno temu. Tak długo ten krajobraz był dla mnie niedostępny, a teraz odsłonił się przede mną na krótki czas. Dla Boga jednak nie ma nic zasłoniętego czy zakrytego. Przeciwnie, „wszystko jest odsłonięte i odkryte przed [Jego] oczami” (Hbr 4, 13). To, co ludzie widzą tylko przez pewien czas i fragmentarycznie, Bóg poznaje zawsze i w całości. Gdy nie widziałem tego krajobrazu, poznawał go Bóg. Gdy wszyscy turyści opuszczą swe punkty widokowe, krajobraz wciąż będzie dostępny dla Boga. Jakże wspaniale jest choć przez chwilę zachwycić się czymś, co Bóg „widzi” zawsze. Jakże wspaniale jest poczuć, że moje małe i krótkie spojrzenie uczestniczy w Jego wielkim i wiecznym „spojrzeniu”. Jakże wspaniale jest być w obecności Jego „spojrzenia”!  

Czytaj też: Czy wakacyjny wypoczynek może mieć wymiar sakralny?

Moja radość patrzenia, w którym ujawnia się wszechobecność Boga, staje się głębsza, gdy uświadamiam sobie, że Bóg nie tylko poznaje, ale także kieruje i stwarza. A stwarzać to nadawać istnienie i utrzymywać w istnieniu – sprawiać, że to wszystko jest. Tego krajobrazu mogłoby nie być, a jednak trwa on tutaj przede mną. Otóż Bóg, poprzez skomplikowaną maszynerię świata, której pozwala być, niejako wydobywa ten krajobraz z nicości i daje mi go tu i teraz. Gdy więc patrzę na ten krajobraz z odpowiednim nastawieniem, staje się on dla mnie tak przeźroczysty, że przeziera przezeń Stwórca i Dawca. Bóg jest obecny w górach, lasach, łąkach, jeziorach, morzach – i we wszystkich innych stworzeniach – jako Ten, który je daje. Jak pisze św. Tomasz (w nowym tłumaczeniu jego dzieł, wydawanych przez dominikański Instytut Tomistyczny): „dopóki rzecz ma istnienie, dopóty jest konieczne, by Bóg był w niej obecny […] i to najbardziej wewnętrznie.” 

Bywa, że naturalna kontemplacja wszechobecności Boga pojawia się w nas spontanicznie. Oto nagle zachwyca nas ujrzany krajobraz lub ogarnia nas jakaś niezrozumiała radość istnienia. Bywa też, że do tej kontemplacji musimy się przygotować, uwalniając się (także w naszych myślach) od codziennych spraw, które nas absorbują. Warto podjąć ten wysiłek uwolnienia, gdyż kontemplacja wzmacnia naszą więź z Bogiem, odnawia nasze siły, pokazuje wszystko we właściwej – ostatecznej – perspektywie. Kto kontempluje wszechobecność Boga, także w życiu praktycznym lepiej dostrzega Jego obecność, pogłębia swe relacje z bliskimi i łatwiej mu o życzliwość wobec napotkanych ludzi. Tyle owoców z jednej prostej (choć wymagającej zmiany nastawienia) czynności – czynności bezinteresownego, uważnego i radosnego patrzenia, słuchania lub innego doznawania rozmaitych przejawów istnienia, danej nam przez Boga, natury. 

I jeszcze jedno. O. James Brent OP – autor podcastu „Contemplata”– przejmująco opowiadając (w odcinku 33.) o potrójnej powszechnej obecności Boga, podkreśla za św. Tomaszem, że przewyższa ją szczególna obecność Trójjedynego Boga w naszych duszach poprzez Łaskę. Pierwsza niejako przygotowuje drugą, druga jednak jest najważniejszym celem naszego chrześcijańskiego życia duchowego i czymś, co nadaje pierwszej jakiś wyjątkowy blask. Jak powiada inny dominikanin i tomista – w ciekawej dyskusji na temat relacji między łaską a naturą (zob. https://wiez.pl/2025/08/14/natura-i-laska-to-nie-dziala-jak-pietrowy-autobus-polemika/) – „łaska doskonali naturę ludzką, kieruje ją ku Bogu, ale też jej nie podważa i nie kaleczy. Rozszerza ona horyzonty poznania i możliwości działania […] ku życiodajnej tajemnicy Bożej […].” 

Wszechobecność   „Jakże wspaniale jest choć przez chwilę zachwycić się czymś, co Bóg »widzi« zawsze”. Unsplash
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Wojtysiak Jacek Wojtysiak Nauczyciel akademicki, profesor filozofii, kierownik Katedry Teorii Poznania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Autor licznych artykułów i książek, w tym podręczników i innych tekstów popularyzujących filozofię. Stały felietonista portalu internetowego „Gościa Niedzielnego”. Z pasją debatuje o Bogu i religii z wierzącymi, poszukującymi i ateistami. Lubi wędrować po stronach Biblii i po ścieżkach Starego Gaju. Prywatnie: mąż Małgorzaty oraz ojciec Jonasza i Samuela. Ostatnio – wraz z Piotrem Sachą – opublikował książkę „Bóg na logikę. Rozmowy o wierze w zasięgu rozumu”.