O świętości czasu wolnego

Czy wakacyjny wypoczynek może mieć wymiar sakralny? Tak. Przecież najstarszą formą wypoczynku są święta.

W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że istnieją dwie koncepcje „czasu wolnego”: religijna i świecka. Według pierwszej czas wolny jest świętem, które sakralizuje nasz zwykły czas i odnosi nas do rzeczywistości wyższej. Według drugiej czas wolny jest po prostu (tylko i niczym więcej!) przerwą od pracy na regenerację sił, na rozrywkę, na korzystanie z owoców swego wysiłku. Czas pierwszy to przede wszystkim święta, których jest tym więcej (lub które są tym dłuższe), im bardziej społeczeństwo trwa w swej tradycji religijnej. Czas drugi to przede wszystkim urlopy, które są tym dłuższe, im społeczeństwo jest zamożniejsze, a zarazem wrażliwsze na prawa pracownicze. 

Gdy zatrzymamy się na judeo-chrześcijańskiej tradycji religijnej, zobaczymy, że świętowanie ma w niej trzy aspekty. Pierwszy jest jakby wychylony w przeszłość, drugi – w przyszłość, a trzeci – ożywia teraźniejszość. Pierwszy polega na przypominaniu lub uobecnianiu źródłowego wydarzenia religijnego. Dla nas chrześcijan jest nim przede wszystkim zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Ono zaś wydaje się  niezrozumiałe bez pierwotnego „zdarzenia” (i wciąż trwającego „procesu”), jakim jest Boski akt stworzenia. Dlatego – jak tłumaczy Joseph Ratzinger-Benedykt XVI – każde świętowanie wyrosłe z tradycji biblijnej jest „okazywaniem czci i wdzięczności wobec Stwórcy”. W świętowaniu powstrzymujemy się od pracy właśnie po to, by uświadomić sobie, że jej tworzywo, warunki i owoce ostatecznie pochodzą od Boga i należą do Boga. Więcej: w świętowaniu uświadamiamy sobie także – i to jest jego drugi, przyszłościowy aspekt – że zmierzamy do szczęśliwej jedności z Bogiem, do stanu, który Biblia nazywa odpoczynkiem Boga. Omawiając ten aspekt, Ratzinger parafrazuje słowa św. Ireneusza i pisze: w świętowaniu, a więc też w odpoczywaniu, „przyzwyczajamy się do życia na sposób Boga, tak jak On w swoim ludzkim życiu przyzwyczaił się do nas.”

Uobecnianie świętej przeszłości i antycypacja niebiańskiej przyszłości musi mieć konsekwencje dla naszego „teraz”. Dlatego Ratzinger nazywa dzień święty (czy to szabat, czy to niedzielę) „dniem wolności Boga i dniem udziału człowieka w wolności Boga” – dniem „oddechu ulgi całego stworzenia”. Tutaj religijna oraz świecka idea czasu wolnego się spotykają: nie ma święta bez odpoczynku, regeneracji, ulgi czy radości. Przy czym dla człowieka religijnego nie są one celem samym w sobie, a bez odniesienia do Boga tracą swą głębię i sakralny wymiar. Niestety, wymiar ten zdają się stopniowo tracić nasze niedziele. Konsumpcyjna lub rozrywkowa „kultura weekendu” wygrywa z chrześcijańską kulturą świętowania niedzieli. A przecież „kultura weekendu” nie musi być konsumpcyjna. Cytowany tu Papież wzywał katolików, by na nowo przemyśleli sens świętowania niedzieli – świętowania, które wychodzi naprzeciw także naszemu pragnieniu odpoczynku. 

A co z naszymi urlopami i wakacyjnymi wyjazdami? Czy mogą one nabrać także wymiaru sakralnego? Odpowiadając na to pytanie, warto skorzystać z jeszcze jednej wskazówki Benedykta XVI. Otóż nieraz traktujemy wakacyjny wyjazd jako formę uwolnienia się od miejsca, w którym pracujemy. Ulgę sprawia nam już samo bycie kompletnie gdzie indziej. Papież widzi w tym nie tylko naturalną potrzebę naszego organizmu. Za tą potrzebą bowiem wydaje się kryć się jakaś głęboka tęsknota eschatologiczna: „tęsknota za czymś zupełnie innym niż przesyt powodowany niezmierzoną skalą własnych osiągnięć.” Gdy owa tęsknota zaowocuje chwilą zapomnienia o własnej karierze i własnym ego, gdy zadomowi nas w rodzinnej lub „autentycznie braterskiej wspólnocie”, gdy udzieli nam zachwytu nad jakimś fragmentem piękna stworzenia, gdy otworzy nas na „Bożą aprobatę, która ogarnia cały byt” – wtedy nasz wakacyjny odpoczynek może okazać się świętem, czyli pochwałą Stwórcy i udziałem w Jego spoczynku. 

Posłuchaj także naszego podcastu:

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Wojtysiak Jacek Wojtysiak Nauczyciel akademicki, profesor filozofii, kierownik Katedry Teorii Poznania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Autor licznych artykułów i książek, w tym podręczników i innych tekstów popularyzujących filozofię. Stały felietonista portalu internetowego „Gościa Niedzielnego”. Z pasją debatuje o Bogu i religii z wierzącymi, poszukującymi i ateistami. Lubi wędrować po stronach Biblii i po ścieżkach Starego Gaju. Prywatnie: mąż Małgorzaty oraz ojciec Jonasza i Samuela. Ostatnio – wraz z Piotrem Sachą – opublikował książkę „Bóg na logikę. Rozmowy o wierze w zasięgu rozumu”.