Groza naszego męczeństwa polega na tym, że kat odebrał nam przed egzekucją prawo do człowieczeństwa.
Na początek kilka cytatów: „Zjawiskiem podstawowym w głodzie jest brak niezbędnych składników pokarmowych zarówno o charakterze energetycznym, jak i budulcowym. Dla pokrycia koniecznych ilości energii ustrój jest zmuszony zużywać swe własne zapasy oraz tkanki, co musi prędzej czy później doprowadzić do poważnych zaburzeń. Im większe jest ograniczenie pokarmów, z drugiej zaś strony im dłużej trwa głodzenie, tym większe są te zaburzenia w ustroju”.
„Według naszego materiału – co stoi zresztą w zgodzie ze spostrzeżeniami innych autorów – na plan pierwszy w chorobie głodowej wysuwa się z jednej strony zupełny zanik tkanki tłuszczowej, z drugiej zaś – zaniki poszczególnych narządów – przy ogólnym znacznym wyniszczeniu (w materiale naszym w 57,9 proc. przypadków stwierdzono odżywianie bardzo nędzne). Największemu zanikowi ulegały: serce, wątroba, nerki i śledziona, których waga była często znacznie obniżona; najniższa waga serca wynosiła 110 g, wątroby – 545 g, nerki – 65 do 70 g, śledziony – 40 g. Również waga mózgu bywała niekiedy znacznie obniżona (do 760 g). Z reguły stwierdzano też duże zaniki mięśni szkieletowych”.
„Przewlekłe głodowanie wywołuje stopniową utratę wagi ciała, dochodzącą do bardzo silnego stopnia. Zanika tłuszcz podskórny. Chorzy zamieniają się z kwitnących »jak róża« młodzieńców i dziewcząt w wysuszonych, zgrzybiałych starców. »Siły topnieją jak świeca woskowa«, według wyrażenia jednego z chorych. Z czynnych, rzutkich i energicznych zamieniają się oni w apatycznych, pozbawionych inicjatywy, bezwolnych i ospałych. Leżą stale w łóżku. Są prawie zawsze senni. Budzą się tylko w celu spożycia skąpych posiłków lub za potrzebą fizjologiczną. Przejście od życia do śmierci jest powolne, prawie nieraz niedostrzegalne. Chorzy gasną jak lampa, w której zabrakło oliwy. Śmierć jest podobna do śmierci fizjologicznej ze starości. (…) Wszystkie czynności mózgu, układu oddechowego i krążenia ustają równocześnie. Zwalnia się coraz bardziej częstość tętna i oddechu, coraz trudniej nawiązać kontakt psychiczny z chorym, aż życie ustaje. Niektórzy zasypiają w nocy w łóżku lub na ulicy, z rana znajduje się ich nieżyjących, inni umierają z kęsem chleba w ustach lub w czasie próby wysiłku fizycznego, np. w czasie biegu za zdobyciem chleba”.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki dr. med. Izraela Milejkowskiego pt. „Choroba głodowa. Badania kliniczne nad głodem wykonane w getcie warszawskim z roku 1942”, wydanej w Warszawie w 1946 roku nakładem Amercian Joint Distribution Committee. Jest ona efektem badań prowadzonych nad chorymi z głodu i zmarłymi Żydami w getcie warszawskim. W getcie, utworzonym w 1940 roku, Niemcy stłoczyli 450 tys. Żydów i odcięli ich od dostaw żywności.
Badania nad głodującymi odlutego do lipca 1942 roku w dwóch placówkach – Szpitalu Żydowskim „Czyste” oraz Szpitalu dla Dzieci im. Baumanów i Bersonów – prowadził kilkudziesięcioosobowy zespół żydowskich lekarzy pod kierunkiem dr. Izraela Milejkowskiego. W szpitalu na Czystem w 1941 roku z 43 239 zmarłych 10 971 umarło z głodu i wycieńczenia.
We wstępie do książki jej redaktorzy (większość z badaczy zginęła w czasie wojny) napisali m.in.: „Groza naszego męczeństwa polega na tym, że kat odebrał nam przed egzekucją prawo do człowieczeństwa”.
Niech to zdanie będzie puentą, a wszystkie cytaty komentarzem do tego, co obecnie dzieje się w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Izrael odciął mieszkańców Strefy Gazy od żywności. Palestyńczycy umierają z głodu.