Nasilają się protesty w Kenii

Co najmniej dwanaście osób zginęło, a ponad 400 zostało rannych w środę, gdy protesty prowadzone przez pokolenie Z, upamiętniające rocznicę demonstracji przeciwko ustawie finansowej z 2024 r., przerodziły się w ogólnokrajowe zamieszki.

Ofiary śmiertelne zgłoszono w Ngara, Embakasi, Molo, Matuu, Emali, Ol Kalou, Ongata Rongai, Juja i Kikuyu w Nairobi, gdzie policja rzekomo otworzyła ogień do protestujących.

W Nairobi dwie osoby zostały zastrzelone, jedna w Ngara, a druga w Embakasi, podczas wieczornych konfrontacji, gdy protestujący zablokowali drogi i starli się z policją.

Demonstracje miały na celu upamiętnienie zeszłorocznych protestów, określonych jako bunt pokolenia Z, przeciwko podniesieniu podatków. Z zeszłorocznych zamieszkach zginęły  64 osoby.

W środę protestujący starli się z policją, która, aby rozpędzić tłum użyła gazu łzawiącego a także ostrej amunicji.

Kenijska Narodowa Komisja Praw Człowieka (KNCHR) poinformowała, że ​​wśród ofiar byli demonstranci, policjanci i dziennikarze.

„Większość z nich została opatrzona i wypisana, osiemdziesięciu trzech z nich skierowano na specjalistyczne leczenie, ośmiu z ranami postrzałowymi” – poinformowała KNCHR w oświadczeniu.

W Ongata Rongai, Juja i Kikuyu odnotowano podobne incydenty strzelanin policyjnych. W innym potwierdzonym przypadku ochroniarz postrzelony przed siedzibą Stima Plaza o 16:30 zmarł w wyniku odniesionych obrażeń w szpitalu.

Jeden z najbardziej niepokojących incydentów miał miejsce w Molo, gdzie uczeń trzeciej klasy ze szkoły średniej Njenga Karume został zastrzelony podczas konfrontacji z policją. Cztery inne osoby odniosły obrażenia, dwie z nich są w stanie krytycznym.

W Kenyatta National Hospital personel medyczny zgłosił, że w środę wieczorem otrzymał kilka ofiar z ranami postrzałowymi. Służby medyczne ostrzegały, że liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, ponieważ starcia trwały do późnej nocy.

Podczas tegorocznych protestów demonstranci domagali się sprawiedliwości, pociągnięcia do odpowiedzialności policji za zeszłoroczne użycie broni palnej, i głębszych reform w zarządzaniu państwem.

Do starć z policją doszło w Nairobi, Nakuru, Nyeri, Kisii, Eldoret, Mombasie i innych miastach. Tłumy skandowały „Ruto musi odejść” i „Chcemy sprawiedliwości.

W obliczu rozwijających się zamieszek rząd Kenii nakazał zamknięcie głównych stacji telewizyjnych za zignorowanie dyrektywy Urzędu Komunikacji Kenii (CA) o wstrzymaniu transmisji na żywo protestów.

Zamknięcie to wywołało oburzenie ze strony mediów i ekspertów prawnych. Były sędzia naczelny Willy Mutunga nazwał dyrektywę niezgodną z konstytucją i atakiem na wolność prasy. Kenijska Gildia Redaktorów potępiła ten ruch, oskarżając CA o niewłaściwe stosowanie prawa i podważanie publicznego dostępu do informacji, co stanowi naruszenie artykułów 33 i 34 Konstytucji.

Później tego samego dnia Sąd Najwyższy wydał nakaz zawieszenia dyrektywy CA, po petycji kwestionującej legalność tego ruchu.

Pomimo ofiar, medialnej blokady i wzmożonej obecności policji, protestujący kontynuowali swoje działania.

Do wieczora napięcia w Nairobi i w kilku miastach utrzymywały się na wysokim poziomie, a tłumy wychodziły na ulice, domagając się sprawiedliwości dla ofiar zeszłorocznych starć z policją i radykalnych zmian w kenijskim systemie politycznym i gospodarczym.

« 1 »

kabe/capitalfm.co.ke