Odprawiam Mszę na łące

Wszystko jest prawdą i będziemy to powtarzać do ostatka

Decydująca jest miłość. Współczucie, wierność, czułość. Miłość, po prostu.

Balon

wiele lat później,

dużo po czterdziestce,

kiedy potknie się na schodkach

gabinetu psychiatrycznego, tłukąc

okulary, a jego matka, trzymając go

za rękę, powie: „nasze dziecko jest chore”,

przypomni sobie tamtą chwilę:

jest pierwszy dzień wakacji,

idzie razem z tatą skrajem czerwcowej łąki

i balon zrywa się ze sznurka, szybuje ku

bieluśkim obłokom, coraz mniejszy,

potem już niewidoczny poprzez ścianę łez

tyle obietnic składało mu lato a tu

czysta rozpacz

Insulina

Podaję Mamie insulinę

jakbym podawał policzek do pocałunku

lub talerzyk mokrych malin.

Potem podaję zupę, kompot, garść tabletek.

Wodę i nową paczkę pampersów. Dwa koce.

Bez hormonu tarczycy człowiek nie przeżyje

tygodnia, bez insuliny dwóch dni, tłumaczy lekarz.

Bez miłości można żyć długo, dopowiada.

Lecz nie wiadomo czy warto, wtrącam,

żeby tego tak nie zostawić.

Napięcie i niepokój o nierozpoznanych źródłach

są tak duże, że cały ten czas próbuję z Mamą żartować.

Zdarzają się nam gorzkie, gwałtowne wybuchy.

Wkłuwając się, szukam miejsc najmniej bolesnych,

ale często się nie udaje. Dowcipy udają się średnio.

Lecz dni płyną szczęśliwe po brzegi.

Mama czyta, śpi, modli się.

Żyje

Je suis un prêtre polonais

1979

odprawiam Mszę na łące

jest lato, wysoko słońce,

nade mną płyną obłoki

Bóg liczy moje kroki

Mauriac, czytany w seminarium,

pisał do przyjaciela: cóż za samotność,

ale wszystko jest prawdą i będziemy

to powtarzać do ostatka.

I stać przy Nim do końca.

Czy to już wszystko, Panie,

czy czegoś chcesz jeszcze, teraz?

Co znaczy wrócić do Jerozolimy?

Czym było to wszystko, czym jest?

Jasne lata, choć ciemne miesiące.

Jest jesień, już nisko słońce,

odprawiam Mszę na łące

2024

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Jerzy Szymik ks. Jerzy Szymik