Paweł pisze swój list z więzienia w Rzymie.
1. Paweł pisze swój list z więzienia w Rzymie. Czeka na rozprawę lub może już na wykonanie wyroku śmierci. Jest to więc swego rodzaju testament duchowy, ostatnie wyznanie. Apostoł Narodów jest świadomy, że czeka go męczeńska śmierć: „krew moja już ma być wylana na ofiarę”. Patrząc wstecz na swoje życie, wie, że dobrze wykonał misję zleconą mu przez Boga. W Listach Pawłowych często pojawiają się nawiązania do sportowej rywalizacji. Tak jest i tym razem. „W dobrych zawodach wystąpiłem”. Pada tu słowo agon, czyli dosłownie „walka”, którego Paweł używał wielokrotnie. „Zewnątrz walki, wewnątrz obawy” (2 Kor 7,5) – to jeden z opisów stanu jego ducha. Jakże nam bliski! Apostoł wie, że jego życiowa walka skończyła się zwycięstwem. Ale podium ustawione jest po drugiej stronie rzeczywistości, za metą śmierci. Tam na zwycięzcę czeka wieniec. Nagrodą jest Bóg.
2. Ileż w naszym życiu tych „agonów”, czyli walk z przeciwnościami, z własną słabością o wierność, o wytrwanie w wierze. Życie chrześcijanina nie jest spacerkiem. Wiara zawsze ma swój koszt, który trzeba ponieść. Do kielicha z krwią Chrystusa na ołtarzu trzeba dolać coś ze swojej krwi. Męczennicy przypominają nam o tym. Piotr i Paweł wedle tradycji zginęli w Rzymie w tym samym dniu, pieczętując krwią dzieło swego życia. Do listy wciąż dopisujemy nowe imiona. Wśród nich jest młody śląski ksiądz Jan Macha. Został wyświęcony 25 czerwca 1939 roku w diecezji katowickiej. Podjął pracę wikariusza we wrześniu 1939 roku. Już po dwóch latach został aresztowany i skazany przez niemieckich okupantów na śmierć przez zgilotynowanie. W ostatnim liście z więzienia napisał: „Idę przed Wszechmogącego Sędziego, który mnie teraz osądzi. Mam nadzieję, że mnie przyjmie. Moim życzeniem było pracować dla Niego, ale nie było mi to dane. Dziękuję za wszystko! Umieram z czystym sumieniem. Żyłem krótko, lecz uważam, że cel swój osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze”. Bł. ks. Jan był zwykłym, pobożnym chłopakiem z Chorzowa. Nie chciał być bohaterem, ale wiedział, że trzeba robić swoje. W chwili próby wykazał się niezwykłą siłą ducha.
3. Paweł w więzieniu jest samotny, ale samotnością z Bogiem. Całe życie głosił, że łaska Boża ma pierwszeństwo przed ludzkimi czynami, że zbawienie osiągamy tylko dzięki Chrystusowi, a nasze czyny są jedynie owocem współpracy z Bogiem. Jest konsekwentny. Z jego słów przebija zaufanie do Pana, który jest wybawicielem i ostatecznym ocaleniem. Gdyby kazano nam dziś napisać duchowy testament, co byśmy chcieli napisać czy powiedzieć? Warto zrobić sobie takie duchowe ćwiczenie. Może ono skłonić do refleksji, czy nasz życiowy bieg jest wyścigiem o ziemskie trofea, czy szlachetną walką o podium w niebie. Świadectwo świętych jest zaproszeniem, aby stanąć do tych najważniejszych zawodów. W życiu, tak jak w sporcie, są różne poziomy wiekowe, różne wagi, różne ligi. W wyścigu do nieba każdy ma swój poziom, swoją ligę. Ważne jest to, aby biec do mety. Dzięki łasce każdy może zostać mistrzem.
Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu