Gdy ogień Ducha płonie w duszy, oświeca oraz ogrzewa wszystkich dookoła. Czasem nawet i fizycznie.
Zebrani w Wieczerniku ujrzeli języki ognia, które się „rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden”. Tak działa Duch Święty – przychodzi do każdego indywidualnie. Trzecia Osoba Boska nie zastępuje osobowości człowieka, ale ją oczyszcza. Tak człowiek staje się bardziej sobą.
Ognista kula
Był rok 1544, wigilia uroczystości Zesłania Ducha Świętego. W rzymskich katakumbach św. Sebastiana modlił się żarliwie Filip Neri. Ten 29-letni student filozofii i teologii lubił przychodzić do podziemnej nekropolii. Tym razem, długo klęcząc w mroku, myślał o wydarzeniach z Wieczernika. Nagle poczuł w duszy przepotężną radość. Przepełniony szczęściem powtarzał słowa Szymona Piotra z Góry Przemienienia: „Panie, dobrze nam tu być”. W pewnej chwili ujrzał ognistą kulę, która przez usta wniknęła do jego serca. Towarzyszyło temu tak silne odczucie palącego ognia, że upadł na ziemię, wołając: „Dosyć. Panie, dosyć, nie mogę znieść więcej!”. Leżał, cały drżąc, ale nie cierpiał – duchowy ogień nie sprawiał mu bólu, lecz rozkosz. Pod wpływem gorąca rozpiął ubranie na piersiach. Po chwili jego serce zaczęło się rozszerzać, i to tak, że uniosło i wyłamało mu dwa żebra. Pozostało w tym stanie przez resztę życia świętego, czyli 51 lat. Na zewnątrz wyglądało to jak wybrzuszenie wielkości pięści.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak
Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.