Tu chodzi o prawdę

Warto zastanowić się, co wynika z nominacji prof. Barbary Engelking na przewodniczącą rady Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Nominacje na członków rady otrzymali też: były więzień niemieckiego obozu Auschwitz Bogdan Bartnikowski, prof. dr hab. Tomasz Gąsowski, Piotr Hertig, Anna Mirkes-Radziwon, dr hab. Katarzyna Person, Jacek Purski, dr Joanna Talewicz i Piotr Wiślicki. Radę powołuje minister kultury i dziedzictwa narodowego. Jest ona ciałem opiniodawczym, zbiera się kilka razy w roku i wskazuje drogi działania na kolejne lata. Ze względu na to, kto ją powołuje, stanowi wyznacznik nastrojów i tego, jak rząd widzi kwestię Zagłady. I jaką przyjmuje narrację w opisywaniu relacji polsko-żydowskich.

Prof. Engelking jest psychologiem i socjologiem, kieruje Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. W latach 2014–2018 przewodniczyła Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej. Jednak ta działalność przeciętnemu obserwatorowi nie jest zbyt znana. Znane są natomiast jej medialne wypowiedzi. „Już wiemy, że współuczestniczyliśmy, że donosiliśmy, wydawaliśmy, mordowaliśmy, a teraz potrzebujemy jakiegoś zewnętrznego autorytetu, jakichś liczb. Dlatego też jest taka presja na liczby, które nam powiedzą, czy w nas jest 30 proc. zła, czy może 80 proc. zła, i jak to naprawdę było. Tak jakby ta liczba miała naprawdę jakieś znaczenie, bo przecież ona jest taka umowna” – mówiła prof. Engelking w Muzeum Polin w 2018 roku. A na antenie jednej z telewizji raczyła stwierdzić: „Często to Polacy stanowili główne zagrożenie dla ukrywających się Żydów. Wszak Niemcy nie chodzili po domach, nie zaglądali do lasów”. Regularnie mówiła o Polakach jako szmalcownikach, zdrajcach. Co absolutnie szokujące, pozwoliła sobie na... wartościowanie życia i śmierci: „Dla Polaków śmierć to była kwestia biologiczna, naturalna, śmierć jak śmierć. Dla Żydów to była tragedia, dramatyczne doświadczenie, metafizyka”.

Dużo zależy od nas. Od naszej świadomości, wiedzy, obojętności – czy raczej zaangażowania. Niemniej jednak budowanie narracji, w której Polak to szmalcownik, a za Holocaust nie odpowiadają już Niemcy, lecz naziści (w tym Polacy), zaczyna stawać się złą normą. Czy zacznie dominować?

Wizje prof. Engelking, lansowane przez mainstremowe media, mają poparcie i przedstawicieli rządu, choć tłumaczy się to potem „przejęzyczeniem”. Engelking ma coraz większy wpływ na nastroje społeczne, gdy tymczasem kilka miesięcy temu dr Mateusz Szpytma został przez premiera Donalda Tuska odwołany z Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Mówimy tu o człowieku, który wykazuje się dbałością o poznawanie wojennej historii Polaków i Żydów. W dużym stopniu dzięki niemu poznaliśmy dzieje wielu Sprawiedliwych, w tym rodziny Ulmów.

Ma znaczenie, czy jako swoich moralnych przodków uznamy Ulmów i tysiące innych Sprawiedliwych, czy tych, którzy ich zdradzili. Ma znaczenie, czy nasze dzieci będą znały historię niemieckiego Auschwitz, czy „polskich obozów śmierci”. Tu po prostu chodzi o prawdę i jej konsekwencje.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska Agata Puścikowska Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 redaktor warszawskiej edycji GN, od 2011 dziennikarz działu „Polska” w GN. Autorka kilku książek, m.in. „Wojennych sióstr” oraz „Święci 1944. Będziesz miłował”.