Terapia miłości

Piotr był pierwszym wśród apostołów.

Ks. Robert Skrzypczak Ks. Robert Skrzypczak Ewangelia z komentarzem

|

04.05.2025 00:00 GN 18/2025 Otwarte

dodane 04.05.2025 00:00

Piotr był pierwszym wśród apostołów. Został powołany przez Zbawiciela, towarzyszył Mu przez trzy lata, będąc świadkiem Jego słów i związanych z Nim zdarzeń. Był zafascynowany Mistrzem i przywiązany do Niego. Zawsze był też pierwszy w deklarowaniu Chrystusowi miłości i lojalności, nawet gdyby inni mieli Go opuścić. Jezus chciał pomóc Piotrowi ze względu na niego samego i na misję, jaką zamierzał mu powierzyć. Ten bowiem kompletnie nie znał siebie. Żył złudzeniami na swój temat, przekonany o własnej dobroci i sile. Nie chciał słyszeć, kiedy Jezus przepowiadał mu trzykrotną zdradę. Gdy nadeszła godzina Ogrójca, w obliczu aresztowania i brutalnego potraktowania Chrystusa oraz wizji męki, wszyscy uczniowie uciekli w popłochu. Również Piotr przeżył chwilę brutalnej prawdy. Zapierał się w żywe oczy, by cokolwiek miało go łączyć z tamtą sprawą. Dopiero pianie koguta uświadomiło mu, że jest tchórzem, który zaparł się swego umiłowanego Mistrza. Poznał prawdę o sobie aż do łez. Po śmierci Jezusa dopadło go zniechęcenie. Postanowił wrócić do miejsca, gdzie był, zanim Chrystus go zawołał. Jakby wszystko, co przeżył ze swym Mistrzem, można było przekreślić jednym ruchem.

Tymczasem po zmartwychwstaniu Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie, by odnaleźć Piotra i pozostałych uczniów. Wiedział, gdzie ich szukać: w zniechęceniu i kryzysie. Piotr spotkawszy żyjącego Nauczyciela, czekał na gorzkie wymówki. O ile Chrystus zechce z nim w ogóle rozmawiać. Gdy Jezus zapytał go: „Piotrze, kochasz Mnie bardziej niż pozostali?”, przeżył szok. Przecież Jezus znał swojego ucznia do głębi, doskonale wiedział, kogo ma przed sobą. I jakim grzesznikiem, jakim niewdzięcznikiem okazał się ów obdarzony pełnym zaufaniem lider. Lecz skoro zadaje mu takie pytanie, znaczy, że jest nadzieja na dalszą współpracę. Chrystus powrócił do pytania tyle razy, ile razy apostoł dopuścił się względem Niego zdrady. Terapia bez znieczulenia. Piotr zrozumiał, kim jest. Już wiedział, że sam na sobie budować nie może ani sobie ufać. Odtąd wszystko będzie pochodziło od Boga, będzie Jego dziełem. Życie Piotra stanie się wielkim świadectwem darmowej miłości Boga do grzesznika. Piotr zaakceptował katechezę faktów. Uwierzył w miłosierdzie Chrystusa, jakiego zakosztował w swoim życiu. Pokornie uznał, że – jak mawiała św. Katarzyna ze Sieny – „jest zerem plus grzech”. To dopiero stanowiło właściwą podstawę do rozwijania w sobie owego wezwania: „Pójdź za Mną!”, które usłyszał od zmartwychwstałego Pana.

Nie ma większej nowiny do ogłoszenia światu jak ta, że Chrystus umarł za grzeszników. „Błogosławiona wina” – śpiewa Kościół w Wigilię Paschalną. Błogosławiona moja grzeszność i moja podłość, skoro rzuciła mnie w ramiona Zbawiciela, który za mnie oddał życie.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Robert Skrzypczak Ks. Robert Skrzypczak Ewangelia z komentarzem