Nowy numer 13/2024 Archiwum

Miejsce dla książki

„Idealna pogoda na czytanie książek” - taką łatkę wakacjom przypinają w Internecie wydawnictwa. A tu na fejsbuku dowiaduję się, że do księgarni w Jaworznie przyszła młoda kobieta i poprosiła o 70 cm atrap książek w zielonym kolorze. Żeby jej pasowały…do mebli.

Wydaje się, że to historyjka z dowcipu, a jednak się zdarzyła. Na szczęście takich atrap księgarze jeszcze nie produkują. Ale kto wie co będzie kiedy dowiedzą się o zapotrzebowaniu. Na dodatek relacjonująca tę historyjkę zaznaczyła, że pytającej towarzyszył mocno małoletni synek, który w ten sposób wsączał w swoje uszy taki właśnie, delikatnie mówiąc - beznamiętny stosunek do czytelnictwa. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w przyszłości dzieciak będzie miał poważne problemy z przejściem granicy, którą wyznaczyła mu matka. Wstręt do czytania, który wyssał z jej mlekiem może się okazać jednak mobilizujący. Ale jednak: „Czym skorupka za młodu nasiąknie…- chciało by się przytaczać przysłowia, które, jak mówią – są mądrością narodu. Jednak naród nie bardzo z nich korzysta.

Jak podają sondaże w tym roku 25 proc. Polaków z wykształceniem wyższym nie miało kontaktu z żadną książką w ciągu roku, a 20 proc. nie czytało w ciągu ostatniego miesiąca żadnego tekstu dłuższego niż trzy strony. To dotyczy tzw. wykształconych, lepiej nie badać jaki stosunek do słowa czytanego mają ci, bez tytułu magistra. A przecież instytucje i instytuty kultury starają się przyciągnąć do lektury nawet mało zainteresowanych. Przodują w tym ostatnio środki lokomocji i nawet słusznie, bo wakacje to pora podróżowania. A, że lepiej podróżować z książką niż z pustą głową to niby każdy wie. Ale najpierw trzeba sobie książkę wybrać. Dlatego na przykład jeżdżący warszawskim metrem mogą w ramach Roku Miłosza czytać wyeksponowane w wagonach wiersze polskich poetów. A w krakowskich tramwajach pojawiło się ostatnio „">miejsce dla czytelnika” w ramach niecodziennej akcji zachęcającej mieszkańców grodu Kraka do promowania czytelnictwa i budowania wizerunku miasta żyjącego literaturą. Specjalne naklejki - wzorowane częściowo na znakach sygnalizujących miejsce uprawniające do zajęcia przez osoby uprzywilejowane zachęcają do siadania ludzi z książkami. Można sobie wyobrazić jak maluchy będą się wgapiać w takich siedzących z książką na honorowym miejscu w zatłoczonym tramwaju. A może jeszcze zostaną zmuszone do ustąpienia im miejsca? Na szczęście to może wyrobić w nich cwaniacki odruch – „Czytam więc siedzę”. A to niezła nauka na dorosłe życie.

Lepiej siedzieć i czytać, niż siedzieć i gapić się w atrapy książek. Może podobne akcje nie pozwolą dzieciom swoich nieczytających matek pozostać obojętnymi na słowo pisane. Warto zwrócić uwagę, że dzielę się tym spostrzeżeniem z Państwem właśnie w okresie wakacji. Bo kiedy robi się deszczowo niezależnie od strefy geograficznej i obowiązujących w rodzinach trendów wychowawczych książka wydaje się być dobra na wszystko.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych

od ponad 30 lat dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, poetka. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle”, „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” a także wywiad-rzekę „Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Laureatka wielu prestiżowych nagród za wywiady i reportaże, m.innymi nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w dziedzinie kultury im. M. Łukasiewicza (2012) za rozmowę z Wojciechem Kilarem.

Kontakt:
barbara.gruszka@gosc.pl
Więcej artykułów Barbary Gruszki-Zych