Kapliczki przydrożne weszły do sieci. A miłośnicy ich piękna chętnie dzielą się nim z internautami.
Kochamy je wszyscy: stoją na rozstajnych drogach, w polu albo przy miejskiej ulicy. Bywają bardzo stare, ale są i nowe. Niektóre odrapane i zaniedbane, inne (z różnym skutkiem) odnawiane. Estetyczne i... estetycznie niezborne. Są i powinny być tam, gdzie przed laty ktoś je postawił. I ktoś się przy nich modlił. Kapliczki przydrożne – nasz narodowy skarb i duma, weszły też do internetu. Internauci przekazują ich piękno, dzielą się ich historiami. Grupy, na których wrzucają zdjęcia odkrytych w czasie podróży albo tych z sąsiedztwa kapliczek, czyli tzw. małej architektury sakralnej, zyskują coraz więcej członków. Polskie kapliczki przydrożne opanowały sieć, dzięki czemu mamy szansę zobaczyć ich całe mnóstwo. A z wieloma wiążą się niezwykłe historie...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 redaktor warszawskiej edycji GN, od 2011 dziennikarz działu „Polska” w GN. Autorka kilku książek, m.in. „Wojennych sióstr” oraz „Święci 1944. Będziesz miłował”.