Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Filmowe manipulacje

W 1944 roku Niemcy przegrywają wojnę na wszystkich odcinkach frontu. Mimo to ściągają tysiące żołnierzy, którzy mają statystować w filmie „Kolberg”, największej superprodukcji w historii III Rzeszy.

Chociaż ta informacja wydaje się niewiarygodna, jest całkowicie zgodna z faktami. W historii nazistowskich Niemiec kino było najlepszym narzędziem propagandy. Rękami zdolnych twórców, a takich nie brakowało, bo nie wszyscy przecież emigrowali, kształtowało świadomość mas zgodnie z prowadzoną przez władzę polityką. Niemcy nie byli pierwsi. Mieli znacznie zdolniejszych i bardziej wytrawnych prekursorów. Filmów takich jak „Żyd Süss”, „Kolberg” czy osławiony polakożerczy„Heimkher” Gustava Ucicky’ego, w którym wystąpili polscy aktorzy, nie można znaleźć w ramówkach stacji telewizyjnych. Natomiast bez problemu dzięki licznym powtórkom znajdziemy tam szczytowe osiągnięcia filmu radzieckiego, który o co najmniej dwa dziesięciolecia wyprzedził niemieckie dokonania w dziedzinie filmowej propagandy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza