Nowy numer 17/2024 Archiwum

Góralskie tradycje świąteczne: Niedoprawiona wigilia

– Groch z kapustą miesza mąż, żeby się nie przypalił, ale grzyby to zbieram sama już w sierpniu. A cuda w noc wigilijną zawsze się zdarzają! Po prostu dziękujemy za wspólnie przeżyty rok w jako takim zdrowiu – mówi pani Maria, gaździna z Witowa.

Gaździny z Koła Gospodyń Wiejskich z Witowa niedaleko Zakopanego to dziesięć prężnie działających góralek. Wszędzie ich pełno. Kalendarz wydarzeń wszelakich wypełniony jest po brzegi, począwszy od różnych warsztatów, m.in. z szydełkowania, malowania na szkle i tkaninach, ceramiki czy mozaiki, po walkę z rakiem, czego wynikiem było zorganizowanie spotkania z uczestniczkami „Onko-Rejsu”, które doświadczyły konsekwencji tej choroby i przekazały podhalańskiemu środowisku kobiet, że „rak to nie wyrok”. Panie przyjmują gości z innych kół i organizacji kobiecych, mając na celu wymianę doświadczeń dziedzictwa kulturowego przekazywanego na wspólnych warsztatach. To one zapoczątkowały w Witowie kiermasze świąteczne z własnoręcznie zrobionymi ozdobami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy