Nie tylko Faustyna pisała swój „Dzienniczek”. zapisem długiej duchowej podróży przez góry i ciemne doliny są Mniej znane notatki jej spowiednika. „Świat nie rozumie świętych, ale nie rozumie ich także chrześcijaństwo” – notował ks. Michał Sopoćko. „Byli nieraz zgorszeniem Kościoła, zanim stali się jego chwałą”.
Im dłużej wertowałem poruszające zapiski ks. Michała Sopoćki, tym bardziej byłem zafascynowany tym skromniutkim ascetą z Wileńszczyzny. Choć wątpliwości rozsadzały mu głowę, zaufał słowom siostry Faustyny. Prosił, by spisywała swoje wizje i tak powstał „Dzienniczek”. Niewiele osób wie, że równolegle powstawał inny dziennik. Ksiądz Michał prowadził skrupulatnie swoje duchowe notatki, z niewielkimi przerwami, od pierwszych lat kapłaństwa aż po ostatnie dni spędzone u sióstr w Białymstoku, w niewielkim domku przy Poleskiej 42.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.