Nowy numer 17/2024 Archiwum

Sokole oczy serca

Choć mieszkanki Domu Nadziei są niewidome, potrafią dostrzec o wiele więcej niż niejeden człowiek ze świetnym wzrokiem. Właśnie o to chodziło matce Elżbiecie Czackiej.

W Domu Nadziei wszystko jest jasne. Jasne są ściany budynków, jasne chodniki, oddzielone barierkami od morza zieleni, jasny jest nawet kundel przybłęda, który podbiega, aby nas przywitać. Najjaśniejsze wydają się jednak twarze mieszkanek. Kiedy przyjeżdżamy, panie wypoczywają na ogrodowych huśtawkach. Jedne chowają się w cieniu, inne wystawiają twarze do sierpniowego słońca. Ktoś łapie rzucaną przez terapeutkę piłkę, ktoś inny spaceruje. Pomiędzy nimi krążą siostry zakonne w brązowych habitach i świeccy pracownicy. Żartują, rozmawiają, dyskretnie pilnując, czy ktoś nie potrzebuje ich pomocy.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy