Nowy numer 18/2024 Archiwum

Jak Józef pożar ugasił...

I Sługi Jezusa w czas wojenny ratował.

Kiedy pod koniec XIX wieku powstawało Zgromadzenie Sług Jezusa, było jasne, że siostry – od zawsze bezhabitowe i ukryte przed światem, aby poradzić sobie z wyzwaniami i zadaniami – będą musiały przyjąć wyjątkowego orędownika. I prosić o pomoc świętego, który wesprze duchowo, ale będzie też bardzo konkretnym wspomożycielem na trudne czasy. – Jesteśmy żeńskim zgromadzeniem ukrytego życia zakonnego. Nasi założyciele to o. Honorat Koźmiński i Eleonora Motylowska. Żyjemy duchowością franciszkańską, a naszym charyzmatem jest naśladowanie Chrystusa, który służył ludziom i żył w ukryciu w Nazarecie – mówi historyk zgromadzenia, pani Lidia Świerczek (zwyczajowo członkiń zgromadzenia nie nazywa się „siostrami”). – Służymy Jezusowi trzema ślubami: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa oraz przez modlitwę, pokutę, ofiarę i tworzenie wspólnoty. Realizujemy te zadania w pracy z bliźnimi, potrzebującymi. Od zawsze opiekujemy się dziewczętami i kobietami w trudnych sytuacjach życiowych, często pochodzącymi ze środowisk biedniejszych i zagrożonymi wykluczeniem społecznym. Wszystko to powoduje, że doskonałym patronem dla naszej pracy jest św. Józef. Ukryty, cichy, działający. Wzór i opiekun – tłumaczy.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy