Nowy numer 19/2024 Archiwum

Od 50 lat Mieczysław Tuleja uczy i wychowuje przyszłych muzyków kościelnych. Ilu ich jest? Dziś trudno to policzyć

Organista nie może być pracownikiem, który przychodzi do pracy, zrobi swoje i idzie dalej. Musi być zaangażowany i ściśle związany z Kościołem – mówi o zadaniach muzyków kościelnych Mieczysław Tuleja, który na krakowskich Dębnikach obchodzi jubileusz 60-lecia pracy w parafii.

Urodził się w Marszowicach, w małej podkrakowskiej miejscowości, która graniczy z Niegowicią. Coś niezwykłego musiało być w duchowym klimacie tej wsi, bo właśnie tam przyszedł na świat sługa Boży o. Anzelm Gądek, założyciel karmelitanek Dzieciątka Jezus. Po drugiej stronie drogi stał natomiast dom rodzinny założycielki prezentek, bł. Matki Zofii Czeskiej. Przyszły organista wychowywał się w muzykalnym domu. Sam nauczył się grać na akordeonie, a w siódmej klasie szkoły podstawowej zaczął brać prywatne lekcje u miejscowego organisty.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy