Nowy numer 17/2024 Archiwum

Postchrześcijaństwo stwarza warunki do rozwoju Kościoła jako „społeczności alternatywnej”

Między christianitas z jednej a post-chrześcijaństwem z drugiej strony jest jeszcze miejsce na Kościół jako „społeczność alternatywną”. Takiego pojęcia używa niemiecki teolog, ks. Gerhard Lohfink.

Jak każde uproszczenie, także i to nie będzie pozbawione słabości, ale mimo wszystko zaryzykujmy. Z jednej strony zatem mamy (czy raczej: mieliśmy) christianitas – cywilizację przenikniętą duchem chrześcijańskim, czerpiącą z niego swoje inspiracje, traktującą jako naturalny sojusz tronu i ołtarza; cywilizację spajającą społeczeństwa religią chrześcijańską. Z drugiej strony postchrześcijaństwo – cywilizację dokonującą powolnej apostazji, odrzucającą to wszystko, co budowało christianitas; czasem w zdrowym odruchu zrzucenia nienaturalnych dla wiary chrześcijańskiej gorsetów, a czasem – może nawet częściej – we wrogim odrzuceniu instytucji Kościoła i często również wiary w Boga. Do christianitas nie ma już powrotu, choć nie brak i dziś osób przekonanych, że można jeszcze wrócić do średniowiecznego modelu funkcjonowania Kościoła w społeczeństwie, że państwo i Kościół mogą być niemal jednością, reprezentując tę samą rzeczywistość, równocześnie duchową i polityczną; że kultura będzie inspirowana niemal wyłącznie religijnymi motywami. Ale i postchrześcijaństwo nie jest, jak zdają się przekonywać jego teoretycy, ostatnim etapem rozwoju cywilizacji. Co więcej, nie brak chrześcijan przekonanych, że o żadnym postchrześcijaństwie nie można mówić w sytuacji, gdy w wielu miejscach na świecie Kościół przeżywa prawdziwe ożywienie; że jest miejsce na Kościół bardziej ewangeliczny i misyjny, nierezygnujący z wpływu na rzeczywistość, ale też bardziej pokorny wobec świata i bardziej słuchający Ducha Świętego, dostrzegający Jego działanie w znakach czasu. Do tego opisu najbardziej chyba pasuje określenie Kościoła jako „społeczności alternatywnej”. Nie warto chyba nazywać tego trzecią drogą między christianitas i postchrześcijaństwem. Bo może to jedyna właściwa droga rozwoju Kościoła, odpowiadająca jego naturze?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny