Czym jest pokora i czy smutek idzie z nią w parze? Rozmowa ze św. Diadochem z Fotyki, Ewagriuszem z Pontu i innymi mnichami pierwszego tysiąclecia.
Piotr Sacha: Czym, zdaniem Ojców, jest pokora?
Diadoch z Fotyki: Pokora to uważne zapomnienie osiągnięć.
Marek Asceta: Pokora to nie pochodzące z sumienia oskarżenie, lecz łaska Boga oraz rozpoznanie współczucia.
Pokora rodzi się z wiary?
Jan Kasjan: Pokora zrodziła się, aby rozwinąć się z wiary, bojaźni Bożej, łagodności i doskonałego ubóstwa, przez które osiąga się także doskonałą miłość.
Hezychiusz z Synaju: Pan mówi też: „Uczcie się ode Mnie” (Mt 11,29). Czy widzisz, że nauka to pokora? „Gdyż Jego przykazanie to życie wieczne” (J 12,50). I to właśnie ono jest pokorą. Ten przeto, kto nie jest pokorny, oddalił się od życia i na pewno znajdzie się w jego przeciwieństwie.
Żyć w przeciwieństwie życia... Mocne słowa, niepokojące.
Izajasz Anachoreta: Bracie! Przypatruj się sobie codziennie, badaj swoje serce.
Dziękuję za radę. Czy to wystarczy?
Izajasz Anachoreta: Bądź w sercu posłuszny następującej zasadzie: człowiek nie może czynić dobra, jeśli czyni zło.
Jan Karpatos: Jednego bowiem Bóg zbawia przez poznanie, a innego przez prostoduszność i niewinność. Powinieneś bowiem wiedzieć, że „Bóg w żadnym wypadku nie odrzuci prostodusznego” (Hi 8,20).
Zostało tu powiedziane, że pokora pochodzi z łaski Boga. Jak współpracować z łaską w codziennej plątaninie spraw, podejmowanych decyzji?
Marek Asceta: Stale proś w każdej sprawie, ponieważ niczego nie można dokonać bez pomocy Boga.
Ewagriusz z Pontu: Jedne z myśli tną, inne są odcinane: nikczemne tną dobre i na powrót są przez dobre odcinane. W związku z tym Duch Święty zwraca uwagę na pierwszą powziętą myśl i albo nas nią potępia, albo nas przyjmuje. A takie jest to, o czym mówię: jest we mnie, dajmy na to, jakaś myśl o gościnności, i doprawdy powziąłem ją ze względu na Pana. Owa myśl jednak zostaje odcięta, gdy przybywa ten, który wystawia nas na pokuszenie i podszeptuje, aby być gościnnym dla sławy. I znów, jest we mnie myśl o gościnności, ale dla pokazania się ludziom. Lecz i ona zostaje odcięta, gdy przybywa lepsza myśl, która raczej ku Panu kieruje naszą cnotę i zmusza nas, aby nie czynić tego ze względu na ludzi.
Marek Asceta: Ten, kto poszukuje odpuszczenia grzechów, miłuje pokorę. Natomiast ten, kto osądza drugą osobę, zapieczętowuje własne złe uczynki.
Miłuję pokorę i jestem z siebie bardzo zadowolony. Czy taka postawa to krok ku ślepej uliczce – pysze? Poproszę o biblijny drogowskaz.
Jan Kasjan: Zatrwóżmy się i z całą ostrożnością strzeżmy naszego serca przed śmiercionośnym duchem pychy, powtarzając sobie zawsze za apostołem, kiedy tylko osiągniemy jakąś cnotę: „To nie ja, ale łaska Boga, która jest ze mną” (1 Kor 15,10).
Jakie jeszcze słowa warto przywołać?
Jan Kasjan: To, co powiedziane przez Pana: „…beze Mnie nie możecie niczego uczynić” (J 15,5), i przez Proroka: „Jeśli Bóg nie zbuduje domu, na próżno trudzą się ci, którzy go budują” (Ps 127,1), a także to: „Nie od chcącego ani od biegnącego, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie” (Rz 9,16).
Diadoch z Fotyki: Pokora jest trudna do zdobycia. O ile bowiem większa, z o tyle większymi zmaganiami się ją osiąga.
Może to zadanie teologa?
Nil z Ankyry: Jeśli jesteś teologiem, będziesz prawdziwie się modlić. A jeśli modlisz się prawdziwie, jesteś teologiem.
Marek Asceta: Widziałem nieuków, którzy byli pokorni w czynach. I stali się oni mądrzejsi od mądrych.
Czym zatem jest modlitwa?
Nil z Ankyry: Przebywaniem umysłu u Boga.
Hezychiusz z Synaju: Słońce, przechodząc nad ziemią, uczyni dzień, a święte i czcigodne imię Jezusa Chrystusa, świecąc ciągle w rozumie, zrodzi niezliczone, podobne do słońca namysły.
Marek Asceta: Postaraj się więc trwać w nieprzerwanej pamięci o wszelkim dobru, którego doświadczyłeś dzięki Bogu.
Nil z Ankyry: Co jest dobre jeśli nie Bóg?
Czy smutek idzie w parze z pokorą?
Jan Kasjan: Tak bowiem, jak mól pożera płaszcz, a czerw drewno, tak i smutek pożera ludzką duszę. Namawia on, aby unikać wszelkich spotkań, i nie pozwala przyjmować słowa porady od prawdziwych przyjaciół, ani też nie zezwala udzielać im użytecznej czy pokojowej odpowiedzi, ale ogarnąwszy całą duszę, napełnia ją goryczą i acedią. Praktykujmy jedynie taki smutek, który polega na skrusze grzeszników i powstaje wraz z dobrą nadzieją. Zgodny z wolą Boga smutek, który utrzymuje duszę w nadziei nawrócenia, łączy się z radością.
Pseudo-Antoni Wielki: Kochaj zatem to, co masz, aby nie okazało się, że będąc niewdzięcznym, niepostrzeżenie karzesz samego siebie.
Czasem jednak trudno wyrazić radość, gdy na człowieka spadają trudności.
Jan z Karpatos: Czym bowiem jest to, ze względu na co jesteś uciskany? Jest to z pewnością jakaś przygodna plama. Popatrz jednak na człowieka, który zabrudził ręce smołą i wyczyścił je odrobiną oliwy. Tym bardziej zatem ty możesz zostać oczyszczony Bożym miłosierdziem. Ponieważ jak dla ciebie nie jest czymś trudnym oczyszczenie płaszcza, tak – tym bardziej – Panu nie jest ciężko oczyścić cię z każdej plamy, nawet jeśli każdego dnia będzie się, zapewne z konieczności, rodzić pokusa.
Psuedo-Antoni Wielki: Bo gdy nie ma w człowieku zła, jest w nim jedynie dziękczynienie. I podoba się ono Bogu bardziej niż wszelka kosztowna ofiara. Jemu chwała na wieki wieków. Amen.•
Tysiące stron o największym pięknie
To największy zbiór pism z duchowości chrześcijańskiej. Obejmuje wybór tekstów blisko 40 autorów chrześcijańskich z okresu od IV do XVII wieku. Pierwsze wydanie powstało w 1782 r. w Wenecji. Przygotowali je św. Nikodem Hagioryta i św. Makary z Koryntu. W polskim przekładzie dzieło (pierwszy tom) ukazało się właśnie nakładem Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec. Całość obejmuje pięć tomów. Cztery z nich są w przygotowaniu. Greckie słowo filokalia oznacza umiłowanie tego, co piękne. Autorzy chrześcijańscy rozumieją je jako uwagę, troskę, ozdobę, a także jako określenie w ten sposób pracy pisarskiej. „Czy zatem tytuł interesującego nas dzieła należy rozumieć właśnie tak banalnie, czy też inaczej – jak intuicyjnie go rozumiemy – że chodzi o umiłowanie Pana Boga, największego Piękna?” – pisze we wprowadzeniu ojciec Szymon Hiżycki OSB, opat tyniecki. Zwraca on uwagę, że do naszych czasów dotrwało niewiele kopii pierwszego, weneckiego wydania. Dlaczego wydawać „Filokalię” po polsku? „Być może Kościół w Polsce potrzebuje dziś powrotu do źródeł. Z podobnym hasłem pod koniec XVIII w. rozpoczęli swą mrówczą pracę święci Makary i Nikodem, ofiarowując na nowo światu najcenniejsze pisma dotyczące życia duchowego” – zaznacza o. Hiżycki. Aktualności związane z wydaniem pięciotomowego dzieła można śledzić na stronie internetowej: filokalia.pl.