Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Abp Prevost: Biskup jest duszpasterzem, a nie menedżerem

"Często jesteśmy zajęci przekazywaniem doktryny, ale ryzykujemy, że zapomnimy, iż naszym pierwszym zadaniem jest przekazywanie piękna i radości z poznania Jezusa" - podkreśla to w wywiadzie dla watykańskich mediów nowy prefekt Dykasterii ds. Biskupów, abp Robert Francis Prevost. Na temat nadużyć seksualnych powiedział: "Musimy być transparentni i towarzyszyć ofiarom".

Urodzony 67 lat temu w Chicago w USA augustianin działał najpierw jako misjonarz, a następnie jako biskup w Chiclayo w Peru. Teraz stoi przed nim zupełnie nowe zadanie jako prefekt Dykasterii ds. Biskupów papież Franciszek mianował zakonnika w styczniu br. na następcę kard. Marca Ouelleta, którego rezygnację ze względu na wiek przyjął w tym samym czasie. W wywiadzie dla watykańskich mediów Prevost mówi o tym, co powinno cechować współczesnego biskupa.

Andrea Tornielli: Co oznaczało dla księdza przejście od bycia biskupem misyjnym w Ameryce Łacińskiej do szefa dykasterii, która pomaga papieżowi wybierać biskupów?

Abp Robert F. Prevost: Nadal uważam się za misjonarza. Moim powołaniem, jak każdego chrześcijanina, jest bycie misjonarzem, głoszenie Ewangelii gdziekolwiek się jest. Z pewnością moje życie bardzo się zmieniło. Mam okazję służyć Ojcu Świętemu, służyć Kościołowi, dzisiaj, tutaj, z Kurii Rzymskiej. To zupełnie inne zadanie niż wcześniej, ale także nowa możliwość przeżywania takiego wymiaru mojego życia, który polegał po prostu na mówieniu "tak", ilekroć byłem proszony o służbę. W tym właśnie duchu zakończyłem moją misję w Peru, po ośmiu i pół roku jako biskup i prawie dwudziestu latach jako misjonarz, aby rozpocząć nową w Rzymie.

Czy mógłby ksiądz nakreślić idealny obraz biskupa dla Kościoła naszych czasów?

Przede wszystkim musi on być 'katolicki'. Czasami istnieje niebezpieczeństwo, że biskup skupia się tylko na wymiarze lokalnym. Ale biskup powinien mieć znacznie szerszą wizję Kościoła i rzeczywistości oraz doświadczać powszechności Kościoła. Musi też posiadać umiejętność słuchania i bycia konsultowanym, musi być dojrzały psychicznie i duchowo. Podstawowym elementem koncepcji tożsamości jest bycie duszpasterzem, który potrafi być blisko członków wspólnoty, począwszy od kapłanów, dla których biskup jest ojcem i bratem. Żyć tą bliskością ze wszystkimi, nie wykluczając nikogo.

Papież Franciszek mówił o czterech poziomach bliskości: bliskości z Bogiem, z braćmi z episkopatu, z kapłanami i z całym ludem Bożym. Nie wolno nam ulegać pokusie życia w izolacji, zamkniętego w pałacu, wypełnionego określonym statusem społecznym czy określonym statusem w Kościele. I nie wolno nam chować się za pojęciem autorytetu, które dziś nie ma już sensu. Autorytet, który mamy, to służba, towarzyszenie kapłanom, bycie duszpasterzami i nauczycielami. Często jesteśmy zajęci nauczaniem doktryny, sposobu, w jaki powinniśmy żyć naszą wiarą, ale grozi nam niebezpieczeństwo, że zapomnimy, iż naszym pierwszym zadaniem jest nauczanie, co to znaczy znać Jezusa Chrystusa i dawać świadectwo naszej bliskości z Panem. To jest najważniejsze: przekazać piękno wiary, piękno i radość z poznania Jezusa. To oznacza, że sami to przeżywamy i dzielimy się tym doświadczeniem".

Jak ważna jest posługa biskupa dla jedności wokół następcy Piotra w czasach, gdy narasta polaryzacja także we wspólnocie Kościoła?

Trzy słowa, których używamy w pracach Synodu: uczestnictwo, komunia i misja - dają odpowiedź. Biskup jest powołany do tego charyzmatu, do życia duchem komunii, do promowania jedności w Kościele, jedności z papieżem. To także oznacza bycie katolikiem, bo gdzież jest Kościół bez Piotra? Jezus modlił się podczas Ostatniej Wieczerzy, aby wszyscy stanowili jedno, i tej jedności chcemy dla Kościoła. Dzisiaj społeczeństwo i kultura oddalają nas od tej wizji Jezusa i to powoduje wiele szkód. Brak jedności jest raną, na którą cierpi Kościół - bardzo bolesną raną. Podziały i polemiki w Kościele nie są pomocne. My biskupi, spośród wszystkich ludzi, musimy przyspieszyć ten ruch ku jedności, ku komunii w Kościele.

Czy można poprawić procedurę mianowania nowych biskupów? Konstytucja Apostolska "Praedicate Evangelium" mówi, że powinni być w nią zaangażowani także "członkowie ludu Bożego". Czy tak się dzieje?

Przeprowadziliśmy interesującą dyskusję wśród członków dykasterii na temat tego pytania. Od pewnego czasu nie tylko niektórzy biskupi czy księża są konsultowani, ale także inni członkowie Ludu Bożego. Jest to bardzo ważne, ponieważ biskup jest powołany do służby w konkretnym Kościele lokalnym. Dlatego ważne jest również słuchanie ludu Bożego. Jeśli kandydat nie jest znany nikomu spośród swojego ludu, to trudno - nie jest to niemożliwe, ale trudne - aby rzeczywiście stał się pasterzem wspólnoty, Kościoła lokalnego. Dlatego ważne jest, aby proces ten był nieco bardziej otwarty na słuchanie różnych członków wspólnoty. Nie oznacza to, że Kościół lokalny ma wybierać swojego duszpasterza, tak jakby powołanie biskupie było wynikiem demokratycznego głosowania, procesu niemal "politycznego". Potrzebne jest znacznie szersze spojrzenie, a nuncjatury apostolskie są w tym bardzo pomocne. Myślę, że musimy stopniowo bardziej się otwierać i słuchać trochę więcej zakonników, świeckich.

Jedną z innowacji wprowadzonych przez papieża było mianowanie trzech kobiet wśród członków Dykasterii ds. Biskupów. Co można powiedzieć o ich wkładzie?

Już kilka razy przekonaliśmy się, że ich perspektywa jest wzbogaceniem. Dwie z nich są zakonnicami, a jedna jest osobą świecką i ich perspektywa często doskonale pokrywa się z tym, co mówią inni członkowie dykasterii, podczas gdy innym razem ich opinia wnosi inną perspektywę i stanowi ważny wkład w proces. Myślę, że jej nominacja to coś więcej niż tylko gest papieża, który chce powiedzieć, że są tu teraz kobiety. Jest prawdziwy, znaczący udział, który oferują na naszych spotkaniach, kiedy omawiamy dokumentację kandydatów.

Nowe zasady przeciwdziałania nadużyciom zwiększyły odpowiedzialność biskupów, od których wymaga się szybkiego działania i odpowiedzi za wszelkie opóźnienia lub zaniechania. Jak to zadanie będzie realizowane przez biskupów?

Również w tym przypadku jesteśmy na dobrej drodze. Są miejsca, gdzie od lat wykonuje się dobrą pracę i zasady są wprowadzane w życie. Jednocześnie uważam, że jest jeszcze wiele do nauczenia się. Mówię o pilnej potrzebie i odpowiedzialności za towarzyszenie ofiarom. Jedną z trudności, która wciąż się pojawia, jest to, że biskup musi być blisko swoich księży, jak już wcześniej powiedziałem, ale jednocześnie musi być blisko ofiar. Niektórzy sugerują, że biskup nie powinien przyjmować ofiar bezpośrednio, ale nie możemy zamykać naszych serc, drzwi Kościoła przed tymi, którzy doświadczyli nadużyć. Odpowiedzialność biskupa jest wielka i myślę, że musimy jeszcze podjąć wielki wysiłek, aby odpowiedzieć na tę sytuację, która powoduje tak wiele bólu w Kościele. Będzie to wymagało czasu; staramy się współpracować z innymi dykasteriami. Uważam, że częścią zadania naszej dykasterii jest towarzyszenie biskupom, którzy nie otrzymali niezbędnego przygotowania do zajęcia się tą kwestią. Istnieje pilna potrzeba, abyśmy byli bardziej odpowiedzialni i wrażliwi w zajmowaniu się tą kwestią.

Przepisy prawa już są. Trudniej jest zmienić mentalność...

Oczywiście istnieją duże różnice między kulturami w tym, jak się reaguje w takich sytuacjach. W niektórych krajach tabu mówienia na ten temat zostało już trochę przełamane, podczas gdy są inne kraje, w których ofiary lub ich rodziny wolą nigdy nie mówić o nadużyciach, których doświadczyli. W każdym razie, milczenie nie jest odpowiedzią. Musimy być przejrzyści i uczciwi, towarzyszyć ofiarom i pomagać im, bo inaczej ich rany nigdy się nie zagoją. Rodzi to wielką odpowiedzialność wobec nas wszystkich.

Kościół jest na drodze, która prowadzi do Synodu o synodalności. Jaka jest rola biskupa?

Istnieje wielka szansa w tej trwającej odnowie Kościoła, do której wspierania zaprasza nas papież Franciszek. Z jednej strony są biskupi, którzy otwarcie wyrażają swoje obawy, ponieważ nie rozumieją, dokąd zmierza Kościół. Być może wolą bezpieczeństwo odpowiedzi, których już doświadczyli w przeszłości. Naprawdę wierzę, że Duch Święty jest bardzo obecny w Kościele w tym czasie, przynaglając nas do odnowy, i dlatego jesteśmy wezwani do wielkiej odpowiedzialności: żyć tym, co nazywam nową postawą. Nie chodzi tylko o proces, nie chodzi tylko o zmianę niektórych rzeczy, może o więcej spotkań przed podjęciem decyzji. Chodzi o coś znacznie więcej. Ale to także to, co być może powoduje pewne trudności, bo zasadniczo musimy umieć słuchać przede wszystkim Ducha Świętego, o co On prosi Kościół.

Jak to zrobić?

Musimy umieć słuchać siebie nawzajem, uświadomić sobie, że nie chodzi o omawianie programu politycznego czy tylko o próbę promowania spraw, które interesują mnie lub innych. Czasami wydaje się, że wszystko sprowadza się do chęci głosowania, a następnie robienia tego, na co głosowano. Zamiast tego chodzi o coś znacznie głębszego i zupełnie innego: musimy nauczyć się naprawdę słuchać Ducha Świętego, ducha poszukiwania prawdy, który żyje w Kościele. Musimy przejść od doświadczenia, w którym władza przemawia i dzięki temu wszystko jest jasne, do doświadczenia Kościoła, które pozwala charyzmatom, darom i posłudze w Kościele wyjść na pierwszy plan. Urząd biskupi wykonuje ważną służbę, ale potem musimy to wszystko oddać w służbę Kościoła - w tym synodalnym duchu, który po prostu oznacza, że wszyscy idziemy razem i szukamy razem tego, czego Pan od nas wymaga w tym naszym czasie.

Jak bardzo problemy ekonomiczne wpływają na życie biskupów?

Od biskupa wymaga się również, aby był dobrym szafarzem, a przynajmniej, aby miał zdolność znalezienia dobrego szafarza, który mu pomoże. Papież powiedział nam, że chce Kościoła, który jest ubogi i dla ubogich. Są przypadki, w których struktury i infrastruktura z przeszłości nie są już potrzebne i trudno je utrzymać. Jednocześnie, nawet w miejscach, w których pracowałem, Kościół jest odpowiedzialny za placówki edukacyjne i zdrowotne, które zapewniają ludziom podstawowe usługi, ponieważ państwo często nie może ich zagwarantować. Osobiście nie uważam, że Kościół powinien sprzedać wszystko i "tylko" głosić Ewangelię na ulicach. Jest to jednak bardzo duża odpowiedzialność, na którą nie ma patentów. Należy bardziej zachęcać do braterskiej pomocy wśród lokalnych Kościołów. Wobec konieczności utrzymania struktur usługowych przy dochodach, które nie są już tak wysokie, biskup musi być bardzo praktyczny. Siostry zakonne zawsze powtarzają: 'Trzeba zaufać Bożej Opatrzności i powierzyć jej wszystko, wtedy znajdzie się sposób...'. Ważne jest również, abyśmy nigdy nie zapominali o duchowym wymiarze naszego powołania. W przeciwnym razie istnieje niebezpieczeństwo, że staniemy się menedżerami i będziemy myśleć jak menedżerowie. To się czasem zdarza.

Jak widzi Ksiądz Biskup relacje między biskupem a mediami społecznościowymi?

Media społecznościowe mogą być ważnym narzędziem do przekazywania przesłania Ewangelii i docierania do tysięcy ludzi. Musimy się przygotować, aby dobrze z nich korzystać. Obawiam się, że to przygotowanie czasami szwankuje. Jednocześnie dzisiejszy świat, który nieustannie się zmienia, stawia nas przed sytuacjami, w których naprawdę musimy się kilka razy zastanowić, zanim wypowiemy lub napiszemy wiadomość na Twitterze, aby odpowiedzieć lub nawet zadać pytanie przed wszystkimi na forum publicznym. Czasami istnieje ryzyko podsycania podziałów i kontrowersji. Spoczywa na nas wielka odpowiedzialność za właściwe wykorzystanie sieci społecznościowych, komunikacji, ponieważ jest to szansa, ale i ryzyko. I może spowodować szkody we wspólnocie Kościoła. Trzeba więc być bardzo roztropnym w korzystaniu z tych narzędzi.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama