Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Ukraina walczy na dwóch frontach: z Rosją i z własną korupcją. Z tą drugą mniej zdecydowanie

Ukraina musi wygrać dwie wojny. Najpierw z rosyjskim najeźdźcą, a następnie z wrogiem wewnętrznym: oligarchicznym systemem przeżartym korupcją. Bez tego nie będzie możliwa finansowa pomoc i odbudowa kraju po (ciągle niepewnej) wygranej z Rosją.

Z jednej strony trudno walczącemu o przeżycie wypominać, że nie posprzątał mieszkania, nie wyniósł śmieci czy nawet to, że nie wyjaśnił spraw z niejasnymi fakturami. Jest oczywiste, że w tym momencie najważniejszym celem wszelkich sił na Ukrainie – władz wszystkich szczebli, wojska, społeczeństwa i przemysłu – jest po prostu obrona przed agresorem. Z drugiej jednak strony, chcąc wierzyć w wygraną Ukrainy, trzeba też myśleć perspektywicznie, o czasie po wojnie, gdy będzie trzeba odbudować dosłownie wszystko: budynki, infrastrukturę, gospodarkę, ale też państwo. Bo choć wydaje się, że to państwo zdaje egzamin w chwili najwyższej próby – przede wszystkim dzięki heroicznej postawie prezydenta i jego najbliższego otoczenia – to zarazem ciągną się za nim nierozwiązane problemy z korupcją i oligarchicznym systemem zależności władzy i biznesu. A że jest to rak, który może skutecznie uniemożliwić Ukrainie stanięcie na nogi po wojnie, okazało się nawet teraz, w czasie działań wojennych, gdy pomoc finansowa z zagranicy padła łupem właśnie tego chorego systemu. Rozkradanie środków pomocowych w czasie wojny to akt samobójczy. Tymczasem wojna powinna być dla Ukrainy ostatnim momentem na ostateczne zerwanie z oligarchią i korupcją. Bez tej determinacji nikt nie będzie chciał pomóc temu państwu podnieść się po wojennym kataklizmie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Wykup dostęp do całego materiału. Cena 1,23.

Wykupuję
Wykup dostęp do całego wydania:
Nowy numer 11/2023 . Cena 3,99.

Wykupuję.
i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Dziennikarz działu „Świat”

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się