Nowy numer 13/2024 Archiwum

Nie potrząsam szabelką

O znudzonych Europą, o prawach gejów i o roli Polski w Unii z prof. Jerzym Buzkiem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, rozmawia Jacek Dziedzina

Prof. Jerzy Buzek – urodził się w 1940 roku w Śmiłowicach na Zaolziu. Profesor nauk technicznych, specjalista w dziedzinie inżynierii chemicznej. W latach 1997–2001 premier polskiego rządu. W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego po raz drugi wybrany na europosła. Od 14 lipca 2009 przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Jacek Dziedzina: Setki odebranych gratulacji pewnie śnią się już Panu po nocach, jeśli w ogóle Pan sypia…
Jerzy Buzek: – Rzeczywiście, gratulacji było bardzo dużo. Ale odbierając je, pamiętałem, że sukces zawdzięczam wyborcom z mojego regionu.

Pewnie są i tacy, którzy martwią się tym wyborem… Na przykład kibice Ruchu Chorzów, podejrzewam, myślą sobie, że teraz to już z Panem nie pobiesiadują, ani na pielgrzymkę do Piekar nie pójdą…
– Nadal będę siadał na trybunach z kibicami Ruchu Chorzów. Ale także z kibicami innych klubów: Polonii Bytom, Piasta Gliwice, Odry Wodzisław czy Górnika Zabrze.

Zamierza Pan zainteresować obywateli Unii pracami Parlamentu Europejskiego. Biorąc pod uwagę niską frekwencję w ostatnich wyborach, będzie trudno. Ludzi to po prostu nie obchodzi.
– Trzeba przede wszystkim rozwiązywać konkretne problemy i uświadomić Europejczykom, że decyzje zapadające w Parlamencie Europejskim mają bezpośredni wpływ na ich życie.

W jaki sposób?
– W minionej kadencji w pamięci ludzi utkwiło obniżenie cen połączeń roamingowych. Podobnie tysiące internautów cieszyło się, że używanie programów komputerowych nie będzie obarczone dodatkowymi opłatami, to było też ważne dla szkół czy szpitali. Informacje, że załatwiliśmy to w Parlamencie Europejskim, docierały jednak do niewielu, a więc nie byliśmy skuteczni w przekazie. Musimy to zmienić. Niewiele obywateli zdaje sobie na przykład sprawę, że mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym, mówimy o tym, aby był gaz w naszych kuchenkach, czy prąd w mieszkaniach, i to po jak najniższej cenie. Mamy kryzys, ludzie boją się utraty pracy. Trzeba nad tym zapanować i jeśli pokażemy, że z poziomu Unii Europejskiej pochodzą liczne dobre decyzje w tych kwestiach, to ludzie się przekonają, jak ważna jest dla nich Unia. Trzeba też ożywić pracę samego Parlamentu.

A słyszał Pan ten dowcip: „Jaka instytucja unijna jest najbardziej niezależna? Parlament Europejski. Dlaczego? Bo od niego nic nie zależy”… Nie ma Pan poczucia, że ludzie nie interesują się PE, bo mają wrażenie, że nie ma on realnego wpływu na funkcjonowanie całej Unii?
– Ja nie mam żadnego kawału na poczekaniu, ale powiem, że co najmniej 60 proc. polskiego prawa jest tworzone w Parlamencie Europejskim. Wpływamy zatem na dwie trzecie naszego życia w kraju. Problem polega tylko na tym, że większość tych ustaw musi być jeszcze zatwierdzona przez polski parlament. Ale te projekty w większości polegają na zaadaptowaniu tego, co uchwaliliśmy w PE.

A czy od przewodniczącego Parlamentu Europejskiego dużo zależy?
– To bardzo ważne, w jaki sposób organizuje pracę Parlamentu. Prowadzi też rozmowy z najważniejszymi europejskimi politykami, reprezentuje Parlament na szczytach unijnych, a więc jego stanowisko może wpływać na przebieg tych najważniejszych unijnych obrad i powzięte decyzje.

Więcej niż stanowisko szefów komisji parlamentarnych, których Polska nie będzie miała w tej kadencji zbyt wielu?
– W poprzedniej kadencji mieliśmy szefów dwóch komisji, teraz mamy już szefową Komisji Rozwoju Regionalnego, bardzo ważnej dla Polski. Ustalenia co do dalszych stanowisk jeszcze trwają, poczekajmy więc na końcowy wynik.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny