Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Wdzięczność nie tylko w złotówkach

O dziękowaniu, Bożej opatrzności, politykach oraz Kościele świętym i Kościele grzeszników z abp. Kazimierzem Nyczem rozmawia ks. Artur Stopka

Ks. Artur Stopka: Co dziękowanie ma wspólnego z opatrznością Bożą?
Abp Kazimierz Nycz: – Bardzo, bardzo dużo. Pan Bóg w swojej opatrzności kieruje naszym życiem. Mogę to powiedzieć, patrząc na moje życie. Widzę w nim wielki zamiar Boży. Inaczej nie umiem tego, co przeżyłem, wytłumaczyć. I jestem Panu Bogu wdzięczny za wszystko, co dzięki darom Jego opatrzności mam. Myślę, że ma też wiele wspólnego na tym poziomie, na jakim chcemy o dziękowaniu mówić w kontekście Świątyni Bożej Opatrzności. Jeśli ktoś nie nauczy się być wdzięczny na poziomie ludzkim, już od dziecka, wobec rodziców, nauczycieli, rówieśników, będzie człowiekiem roszczeniowym, któremu się wszystko należy. Mądrzy rodzice nie uczą dzieci dziękowania, bo im to jest potrzebne. To jest potrzebne dzieciom, żeby miały świadomość, że nie wszystko od nich zależy.

Ale Świątynia Opatrzności to raczej wyraz wdzięczności na poziomie politycznym, historycznym…
– To samo myślenie o wdzięczności można przenieść na poziom polskiego życia państwowego. Mimo wszystko król i Sejm Czteroletni chcieli Bogu podziękować za to, że się udało uchwalić pierwszą w Europie konstytucję. Mieli więc poczucie wdzięczności Opatrzności Bożej za to, co zrobili. Podobnie dziś, jeżeli nie ma poczucia wdzięczności ludziom i Panu Bogu za to, że jesteśmy w wolnej Polsce, to patrzy się na Polskę roszczeniowo, tak jakby się nam to wszystko należało. Inicjując Dzień Dziękczynienia, chcemy, aby każdy Polak uświadomił sobie, że ma za co Panu Bogu dziękować. A w Warszawie budujemy takie miejsce (obiecane przez naszych przodków), do którego wszyscy, którzy zechcą, będą mogli przyjść i powiedzieć Panu Bogu: dziękuję.

Polaków trzeba dopiero uczyć dziękowania?
– Nie chcę się wypowiadać, czy jesteśmy dość wdzięczni. Wydaje mi się, że w Polsce dość dużo jest narzekania, biadolenia, widzenia negatywów. A ile razy zdecydowaliśmy się podziękować za to, co się stało w 1989 r., a co się zaczęło w 1978 r., gdy Polak został papieżem, co się wydarzyło w roku 1980?

Czy naprawdę mamy za co dziękować: rozbiory, wojny , komunizm, stan wojenny…
– Za trudne doświadczenia też trzeba być wdzięcznym, po to, by je przyjąć w duchu „bądź wola Twoja”, ale my w Świątyni Opatrzności chcemy właśnie pokazać przede wszystkim pozytywne wydarzenia i postacie, za które powinniśmy być wdzięczni. Od chrztu Polski, przez św. Stanisława, Uniwersytet Jagielloński, Grunwald, Konstytucję 3 maja, odzyskanie niepodległości w 1918 roku, aż po prymasa Wyszyńskiego, Jana Pawła II i „Solidarność”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy