Nowy numer 21/2023 Archiwum

Ciągle siebie oceniam

O tym, czy warto burzyć „święty spokój”, troskach biskupich i budowie Świątyni Opatrzności Bożej z abp. Kazimierzem Nyczem, metropolitą warszawskim, rozmawia Andrzej Grajewski

Czy można już mówić o dacie zakończenia budowy?
– Nie chcę obiecywać za dużo, ale bardzo bym chciał, aby stan surowy został zakończony za dwa lata. Z moich doświadczeń wynika, że aby takie dzieło mogło powstać, musi się wokół niego skupić kilkadziesiąt tysięcy wiernych, bardzo bogatych i często biednych, dość regularnie wpłacających nawet małe kwoty na budowę. Jeśli taki stan osiągniemy, będzie można powiedzieć, że jakaś reprezentatywna część Polaków buduje Świątynię Opatrzności Bożej.

Księże Arcybiskupie, czy warto burzyć spokój społeczny i domagać się w ustawie bezwarunkowej ochrony życia?
– Zawsze warto burzyć tzw. święty spokój. Jeśli spokój wokół aborcji miał być „świętym spokojem”, to należało go zburzyć w imię tego, co Pan Jezus powiedział, że przyszedł, aby przynieść nam nie pokój, tylko miecz. Nie mam żadnych wątpliwości, że tak trzeba zrobić. Nie ulega także wątpliwości, że trzeba ustawicznie kształtować sumienia polityków w sprawie ochrony życia, aby osiągnąć w tej sprawie to wszystko, co jest do osiągnięcia w tej dziedzinie. Natomiast źle się dzieje, jeśli ta sprawa staje się przedmiotem rozgrywek nie tyle nawet politycznych, co partyjnych. Jeśli istnieje możliwość zabezpieczenia prawa do życia w Sejmie lepiej aniżeli dotychczas, to trzeba podejmować takie działania, ale w politycznej zgodzie. Nie powinno się z ochrony życia robić przedmiotu targu politycznego. Jednocześnie chciałbym powiedzieć o rzeczy, o której w tych dyskusjach zapominamy. Nie ma lepszej ochrony życia nienarodzonego, jak formacja humanistyczna i religijna nas wszystkich, rodziców, matek, mężów. Któż może pewniej obronić życie, jak nie matka, która nosi je pod swoim sercem. Oczywiście także rozwiązania prawne powinny nas utwierdzać w kształtowaniu postaw na rzecz obrony życia. Niedobrze się stało w poprzednim parlamencie, że kwestia ochrony życia stała się elementem rozgrywek partyjnych.

Złośliwi mówią, że biskupstwo to krzyż, ale jednak złoty krzyż. Jaki jest krzyż Księdza Arcybiskupa?
– Od dwudziestu lat mam krzyż srebrny, a właściwie posrebrzany. Mówiąc poważnie, obejmując urząd biskupi, myślałem o tej posłudze jako kontynuacji swego powołania kapłańskiego. Dla mnie nigdy nie był to „złoty krzyż”, z którego trudno byłoby zejść. Patrzę na siebie z dystansem i wydaje mi się, że udaje mi się uniknąć sytuacji, w której posługa biskupia byłaby sposobem na realizację zaszczytów, honoru czy prestiżu. Jeśli jest inaczej, to mi to mówcie.

Mówi się o nominacji kardynalskiej dla Metropolity Warszawskiego?
– Jestem w pełni świadom tego, że ani nie dorastam, ani nie zasługuję na to, aby być biskupem Warszawy. Ten urząd mnie przerasta, i być może nie tylko mnie. Jeszcze nie nauczyłem się dobrze być biskupem, więc bardzo chętnie poczekam na to drugie. Tam bardziej że mam świadomość, iż kardynalat dla arcybiskupa warszawskiego to przecież nie ze względu na zasługi arcybiskupa tylko ze względu na stolicę.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Quantcast