Nowy numer 17/2024 Archiwum

Łączy nas Podlasie

Edward Kabiesz: Kiedy po raz pierwszy zetknął się Pan z postacią ks. Popiełuszki?

Adam Woronowicz - aktor teatralny i filmowy. Urodził się w 1973 r. w Białymstoku. W 1997 r. ukończył Wydział Aktorski warszawskiej Akademii Teatralnej. Po studiach został zaangażowany przez Piotra Cieplaka do Teatru Rozmaitości w Warszawie. Od 2001 r. jest aktorem stołecznego Teatru Powszechnego. Z powodzeniem grał w Teatrze Telewizji, ostatnio przede wszystkim w repertuarze współczesnym. Jedną z najlepszych jego telewizyjnych ról był Miron Białoszewski w „Pamiętniku z powstania warszawskiego”. Jako aktor filmowy wystąpił m.in. w „Torowisku” Urszuli Urbaniak i „Chopinie. Pragnieniu miłości” Jerzego Antczaka, gdzie zagrał Maurycego, syna George Sand. Ostatnio zagrał w „Tajemnicy Twierdzy Szyfrów”.


Czy później interesował się Pan postacią ks. Jerzego?
– Nie. Zacząłem się zajmować postacią ks. Popiełuszki od momentu powierzenia mi tej roli, kiedy rozpoczęły się przygotowania do realizacji filmu. Dla mnie była to podróż do czasów i ludzi, którzy w pewnym momencie poczuli się wolni. Wolni w sercu. Musimy pokazać tę postać z takiej perspektywy.

Czego obawia się Pan najbardziej w pracy nad rolą?
– Najbardziej boję się porównań do ks. Jerzego przez ludzi, którzy go znali. Ale chcę zrobić wszystko, by jak najbardziej zbliżyć się do tej postaci, pokazać go takim, jakim był. A najtrudniejszym zadaniem jest pokazać wnętrze tego człowieka. Jego siłę ducha. Jednocześnie nie chciałbym, by powstał pomnik. Bo przecież był to normalny, zwykły człowiek. Okoliczności i czas wpłynęły na to, kim się stał.

Co, Pana zdaniem, zdecydowało, że to właśnie Pan zagra ks. Jerzego?
– Urodziłem się w Białymstoku, kilka lat mieszkałem w Czarnej Białostockiej, około 30 km od Okopów, skąd pochodził ks. Jerzy. Czuję tamtą przestrzeń. Rafał Wieczyński widział mnie w teatrze czy telewizji i zaprosił na casting. Nie znaliśmy się wcześniej. A w tym właśnie miejscu, w którym teraz rozmawiamy, poinformował mnie, że chce powierzyć mi rolę ks. Jerzego.

Co Pan wtedy poczuł?
– Tremę i strach. Pomyślałem sobie, że to coś niezwykłego. Nie przypuszczałem, że będę grał kogoś takiego, stojąc przed laty przy tej białej nysce.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza