Zamiast pędzić do kina na przereklamowanych „Piratów z Karaibów”, proponuję zostać w domu i obejrzeć dokument o wyspie na Oceanie Indyjskim.
Tu też będzie mowa o korsarzach, a przy okazji dowiemy się sporo o historii i teraźniejszości Mauritiusa, który był niegdyś obiektem pożądania europejskich kolonizatorów, a dziś jest rajem dla poławiaczy ośmiornic i dla archeologów specjalizujących się w badaniu zatopionych okrętów.
Wrak brytyjskiego „Syriusza”, zniszczonego w bitwie morskiej w 1810 roku, rozbudza wyobraźnię nie mniej niż pirackie diamenty i złote monety, o których marzą naiwni. Posiada też ten walor, że naprawdę spoczywa niedaleko wyspy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.