Nowy numer 17/2024 Archiwum

Kino politycznie poprawne

Homoseksualizm, eutanazja, aborcja. To dyżurne tematy, które gwarantują rozgłos każdemu filmowi w miarę przyzwoicie zrealizowanemu. I deszcz festiwalowych nagród.

Jurorom i krytykom najczęściej nie przeszkadza fakt, że wiele z tych sezonowych „arcydzieł” jawnie operuje środkami z arsenału propagandowych agitek, czego dowodem były np. „Siostry Magdalenki” Petera Mullana czy „W stronę morza” Alejandro Amenábara. Z „Tajemnicą Brokeback Mountain”, ostatnim filmem Ang Lee, jest inaczej. W kategoriach artystycznych to film o wiele lepszy, pełniejszy, pozbawiony natrętnych, publicystycznych akcentów. W ubiegłym roku zdobył m.in. Złotego Lwa w Wenecji, a w tym aż cztery Złote Globy i osiem nominacji do Oscara. Swoim filmem Ang Lee mniej lub bardziej świadomie wpisał się w kampanię prowadzoną przez międzynarodowe środowiska gejowskie na rzecz tolerancji wobec homoseksualistów. A tolerancję w tym ujęciu należy rozumieć jako akceptację. Każdy głos sprzeciwu czy nawet wątpliwości uważany jest za objaw homofobii.

Podstawą scenariusza filmu stała się nowela Annie Proulx, opublikowana w amerykańskim magazynie „New Yorker” w 1997 r. Akcja rozpoczyna się na początku lat 60., w scenerii, jaką znamy z westernów. Ale bohaterowie, dwaj młodzi kowboje, Ennis Del Mar i Jack Twist, nie wypasają bydła, ale zatrudniają się jako strażnicy wielkiego stada owiec na stoku Brokeback Mountain. Tam, w kompletnej izolacji od cywilizacji, nawiązuje się między nimi przyjaźń, a pewnej mroźnej nocy Jack Twist prowokuje Ennisa do stosunku seksualnego. Następnego dnia obaj twierdzą, że był to tylko incydent, ale okazuje się, że to początek wielkiej namiętności. Koniec pracy oznacza rozstanie, nie mogą jednak zapomnieć o sobie. Spotykają się po czterech latach w zupełnie innych okolicznościach. Ennis założył rodzinę i ma dwie córki. Jack wkrótce też poślubi córkę bogatego sprzedawcy sprzętu rolniczego. Przez następne lata obaj spotykają się kilka razy w roku na dłuższych wyprawach, wmawiając rodzinie, że jeżdżą na ryby.

Bohaterowie filmu są ludźmi nieszczęśliwymi, bo nie mogą z sobą zamieszkać i muszą ukrywać swoje uczucia. Są bezsilni w obliczu namiętności, która ich łączy, chociaż Ennis początkowo z trudem akceptuje swoje skłonności. Jednocześnie, mimo że wspominają o religijnych przekonaniach swoich rodziców, religia nic dla nich nie znaczy, nie mają poczucia grzechu. Są nieszczęśliwi i sfrustrowani, bo boją się braku akceptacji ze strony sąsiadów, rodziny, społeczności kierującej się tradycyjnymi zasadami. Mają poczucie niespełnienia, niszczą siebie, swoich bliskich i rodziny. Oczywiście z winy społeczeństwa i norm obyczajowych, jakim ono hołduje.

Ang Lee wyraźnie przejął rozprzestrzeniający się dzięki wpływowemu gejowskiemu lobby pogląd, że homoseksualizm jest kulturową normą. Wydaje się, że dzisiaj odwagi wymagałaby realizacja filmu według scenariusza napisanego z zupełnie innego punktu widzenia, np. Almy, żony Ennisa, która dowiaduje się, że jej mąż jest biseksualistą. I regularnie, przez lata, zdradza ją z przyjacielem. Ale ponieważ bohaterka należałaby do heteroseksualnej większości, film nie byłby politycznie poprawny i nie miałby szans na festiwalowe laury.

Tajemnica Brokeback Mountain; reż. Ang Lee, wyk.: Jake Gyllenhaal, Heath Ledger, Michelle Williams, Anne Hathaway, USA 2005.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza