Nowy numer 19/2024 Archiwum

Skumbrie w tomacie

Sukcesy w konstruowaniu koalicji pokazują, że polityków łatwiej ustawić w rząd niż zbudować kilometr autostrady

Przewidywanie czegokolwiek, a zwłaszcza przyszłości jest bardzo trudne – oto jedyne wytłumaczenie nagłej przemiany rządowej mniejszości w większość, choć może słuszniej byłoby powiedzieć w wyższość, bo średnia wzrostu w rządzie bardzo się podniosła. Nie przewidziałem tego w ubiegłym tygodniu, ale pocieszam się, że gdy pewien myśliciel ogłosił koniec historii (bo cóż mogłoby się jeszcze zdarzyć po krachu sowieckiego imperium), to zaraz wybuchło parę wojen, świat się zbiesił i jeśli nastąpi koniec historii, to razem z końcem świata.

Sukcesy w konstruowaniu koalicji pokazują, że polityków łatwiej ustawić w rząd niż zbudować kilometr autostrady. Teraz rząd może się już zabrać do pracy i miejmy nadzieję, że tego dla dobra gospodarki nie zrobi; model włoski, w którym kraj się rozwija mimo wysiłków rządów ma sporo uroku. Polityków łatwo ustawić w rząd, jeśli się zrezygnuje z zasad odnowy moralnej, głoszonych obficie w trakcie kampanii wyborczej. Należy też zrezygnować z zaklęć, że nie wejdzie się w układy z SLD – co prawda SLD jeszcze nie jest koalicjantem, ale po przejściu przez czyściec Samoobrony wielu jego byłych członków i sympatyków dostąpiło łaski. Może łatwiej byłoby wobec tego bezpośrednio się złączyć z postkomuną, ale aż na taką łatwiznę jeszcze nie pora. Mówi się teraz, że koalicja jest populistyczna, ale dla sporej części ludu polskiego ostatnie ewolucje są zbyt skomplikowane właśnie z moralnego punktu widzenia. Chyba, że politycy konstruujący rządzącą większość, po licznych apelach o skupienie modlitewne i wyciszanie oraz pouczaniu biskupów, przeszli teraz do praktycznej realizacji miłosierdzia, ze szczególnym uwzględnieniem (wice)premi(er)owania zagubionych owiec.

By nikomu nie było żal, namnożono wicepremierów i ministerstw; jeśli PSL się zdecyduje, to i dla Pawlaka posada się znajdzie; być może podzielą rolnictwo na dwa resorty: jeden od nierogacizny i roślin pastewnych, a drugi od bydła i buraków cukrowych. Na razie oddzielono naukę od edukacji, oddając tę ostatnią mecenasowi Giertychowi, synowi bodaj największego w Polsce wroga teorii ewolucji. Być może zwiastuje to nowe prądy intelektualne w polskiej oświacie. Sądząc z oznak sympatii do wielkiego mocarstwa ościennego, jaką od niepamiętnych czasów okazywały polskie stronnictwa narodowe, nastaną też lepsze czasy dla rusycystów. Tym bardziej że drugi wicepremier wyznał, że ma świetne kontakty z Rosją. Oczywiście gospodarcze – dodał. Oczywiście; któż by wątpił w czystą naturę kontaktów premiera Leppera.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy