Nowy numer 17/2024 Archiwum

Nieustanny niepokój

Ciągłe zmartwienie o wszystko już mnie czasami dobija. Boję się, czy mąż nie straci pracy, czy wystarczy pieniędzy, czy dam radę pomagać dzieciom w nowym roku szkolnym, czy wyrosną na dobrych ludzi, gdy dokoła tyle zła. Martwię się, że nie wywiążę się ze swoich obowiązków… Mama

Wiem, jak trudno rozróżnić, ile mamy zostawić Panu Bogu, a ile sami starać się wykonać. Ma Pani sporą rodzinkę i to za nią jest Pani odpowiedzialna, resztę świata na razie należy zostawić. Z niepokojem najlepiej sobie poradzić, powtarzając słowa św. Pawła: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”. Trzeba ufać Bożej Opatrzności i oddać obawy o przyszłość. Jest taka piękna oazowa pieśń: „nie bój się, nie lękaj się, Bóg sam wystarczy”. Warto powtarzać te słowa, szczególnie, gdy pesymizm, zmęczenie chcą dominować.

W psalmach śpiewamy: „Pan jest mocą swojego ludu. Moja tarcza i moja moc. W Nim moja siła, nie jestem sam”. Byłoby pięknie, gdyby Pani rodzina dostrzegła, że czerpie Pani siły z niezwykłej mocy, jaką jest Bóg. A gdy dzieci odejdą od telewizora, to o Bożej mocy można z nimi porozmawiać, przekonać, że one też mogą poczuć w sobie tę moc i dzięki niej poradzić sobie z trudnościami w szkole, konfliktami z rówieśnikami. Ale najpierw powinny doświadczyć, że rodzice z tej mocy nieustannie czerpią, że to się sprawdza. Mama lękliwa, dostrzegająca wszędzie zło, wyrażająca nieustanne obawy sączy w umysły dzieci poczucie bezsilności wobec wrogiego świata.

Nie gry są problemem
Zacząłem się interesować fantastyką w VI klasie podstawówki. Czytałem wiele książek fantasy, grałem w gry komputerowe RPG. Miałem już wówczas ukształtowane wartości. Podręcznikowe gry RPG bardzo rozwijają wyobraźnię, uczą wypowiadać się i rozmawiać w grupie. W III klasie gimnazjum powoli zacząłem z tego wyrastać. Pojawiły się nowe zainteresowania, brakowało czasu na gry. Uważam się za normalnego chłopaka, z wartościami wpojonymi przez rodziców i inne odpowiedzialne osoby. Pragnę uspokoić wszystkie mamy – fantastyka to nic złego, a można z niej wynieść wiele dobra. Problem nie leży w samych grach komputerowych, w fantastyce czy innych rozrywkach – tylko w kwestii odpowiedniego, kontrolowania spędzania czasu przez dziecko, a przede wszystkim od czasu spędzanego z dzieckiem.
20-latek

Pokażę uczucia
Gdy przeczytałem uwagi na temat związany z początkiem roku szkolnego, uznałem, że robię wszystko źle. Cichcem sprawdzam oceny, stosuję długotrwałe kary. Przed powrotem rodzinki z wakacji już planowałem cykl pouczających „wykładów”, ale teraz cieszę się, że wracają. Pokażę swoje uczucia, a syn pewnie poczu-je się bezpiecznie.
Czytelnik


Dziękuję za wszystkie listy, na które nie zawsze jestem w stanie odpowiedzieć.

Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie napisz do mnie: ipaszkowska@goscniedzielny.pl
lub na adres redakcji: skr. poczt. 659, 40-042 Katowice

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy